ConocoPhillips wycofało z arbitrażu wstępny wniosek przeciw Orlenowi. Płocki koncern nie zdradza, jakie poniósł w związku z tym wydatki. Wkrótce może się rozstrzygnąć spór Agrofert vs. Orlen. Jakim kosztem?
Jak przypomina "Parkiet" spór Orlenu z amerykańskim koncernem paliwowym, a także Agrofertem Holding, rozgorzał w 2005 roku po tym, jak płocki koncern kupił większościowy pakiet Unipetrolu. ConocoPhillips oraz spółka Andreja Babisa uznały, że polska firma nie wywiązała się z umów, jakie zawarła z nimi przed zakupem czeskiego przedsiębiorstwa. Porozumienia stanowiły, że po prywatyzacji Amerykanie odkupią od Unipetrolu (kontrolowanego już przez Orlen) jedną trzecią czeskich stacji paliwowych sieci Benzina, a Agrofert - pięć spółek chemicznych.
Ustalone w umowach terminy przeprowadzenia transakcji minęły, więc do sądu arbitrażowego w Pradze zaczęły spływać kolejne wnioski przeciw Orlenowi. Agrofert złozył cztery pozwy. Kwota żądań firmy Babisa wobec Orlenu przekroczyła 780 mln euro. Wstępny wniosek przeciw polskiej spółce przedłożyło w praskim arbitrażu także ConocoPhillips - czytamy w "Parkiecie".
Orlen wielokrotnie podkreślał bezpodstawność roszczeń Agrofertu, ale mimo to w sierpniu 2005 roku zawiązał rezerwę w wysokości 376 mln zł (wtedy 97,5 mln euro).
We wrześniu 2008 roku w czeskiej prasie pojawiła się informacja, że Orlen zapłaci ConocoPhillips, tytułem odszkodowania za stacje Benzina, około 100 mln USD. Termin tej publikacji zbiegł się z faktycznym momentem porozumienia obu stron. Kwota zaś (prawie 292 mln zł) była niższa, niż zawiązane kilka lat wcześniej rezerwy.
Z informacji "Parkietu" wynika jednak, że Orlen nie zapłacił aż tak dużej sumy. Zdaniem gazety część rezerwy odpowiadająca roszczeniom Amerykanów była zbliżona do 20 mln euro (dziś około 75 mln zł).
Sąd w Pradze zamknął formalnie trzy z czterech spraw Agrofert vs. Orlen. Teoretycznie rozstrzygnięć można się spodziewać nawet w tym roku. Pierwsza rozprawa dotycząca czwartego wniosku zaplanowana jest na lipiec 2009 roku.