Początek obecnego tygodnia minął dość spokojnie na stacjach paliw w Polsce, ceny nie zmieniły się zbytnio w porównaniu z poprzednim. W związku ze skokowymi podwyżkami w hurcie, jakie oglądamy od tygodnia, trzeba jednak nastawić się na ruch w górę w nadchodzących dniach.
Najtaniej benzynę kupować można obecnie w województwie śląskim, najwięcej zapłacimy za nią zaś na stacjach w opolskim. Dokładnie taka sama sytuacja ma miejsce w przypadku oleju napędowego. Dla autogazu najniższe ceny występują w województwie łódzkim, najwyższe natomiast w zachodniopomorskim.
Ostatni tydzień był wyjątkowo niekorzystny z punktu widzenia rozwoju cen paliw w Polsce. Na międzynarodowych rynkach drogie są wciąż ropa naftowa i paliwa gotowe, a jednocześnie słabła polska złotówka. Na świecie ropa i paliwa wyceniane są w dolarach, zatem gdy polskie firmy produkujące oraz importujące produkty naftowe chcą dostosować swoje cenniki do trendów i tendencji globalnych muszą uwzględnić kurs. Ten kurs słabnie, więc automatycznie były dwa jednoczesne czynniki popychające w górę cenniki hurtowe. Detal – czyli stacje paliw – to pochodna hurtu. Tydzień temu cena wyjściowa netto za 1000 l. benzyny 95 w PKN Orlen wynosiła 3,48 zł/l, dziś jest to już 3,73 – wzrost wyniósł 25 gr. Dla oleju napędowego było 3,31 zł/l, jest 3,57 zł/l. Skala wzrostu jest zatem podobna jak dla benzyny. Operatorzy stacji paliw nie będą w stanie wziąć na siebie skutków tego ruchu, bo oznaczałoby to (przy zachowaniu obecnych poziomów cen) że nie zarabiają. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na handel paliwami w Polsce są obecnie występujące w niektórych regionach utrudnienia logistyczne z transportem, w związku z pojawieniem się zimy i komplikacjami komunikacyjnymi.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Paliwa: podwyżki cen wydają się nieuniknione