Wicepremier Waldemar Pawlak pytany w Poranku Radia TOK FM czy nie żałuję decyzji o umorzeniu spółce J&S gigantycznej kary powiedział, że w tym samym czasie ukarana powinna również zostać spółka Orlen, w której zasiadało wówczas wielu ludzi PIS-u.
Zdaniem Pawlaka postępowanie w sprawie Orlenu przeciągało się, gdyż niedobory spółki były pięć razy większe niż J&S - najpierw nałożono karę nieskutecznie, następnie zaś minister Woźniak i minister Naimski zezwolili na nietworzenie zapasów na okres czterech miesięcy.
"Jest to przykład dwulicowości tej sytuacji - z jednej strony jest nieudolność przy karaniu, z drugiej strony - wyjątkowa szczodrość dla przyjaciół". Dopytywany, czy karę nałożoną nieprawidłowo można powtórzyć Waldemar Pawlak stwierdził, że tak: "Agencja Rezerw Materiałowych ponownie zaczęła procedurę i za około miesiąc poznamy decyzję w tej sprawie". Wicepremier zwrócił uwagę, że w poprzednim postępowaniu pominięto szereg dokumentów i niewłaściwy był organ, który wydał decyzję: W 2007 roku zmieniono ustawę. A skoro tak, to był w tym chyba jakiś sens - może ukryty, może nie - może właśnie chodziło o zamieszanie, by nie było wiadomo, kto ma prawo nałożyć karę. To było za rządów PiS-u, nabieram coraz więcej wątpliwości, czy za tym wielkim krzykiem o dbałość o bezpieczeństwo energetyczne nie stały jakieś wątpliwej jakości działania".
Rekordową karę 462 mln zł jeszcze za poprzedniego rządu nałożyła na J&S Agencja Rezerw Materiałowych uznając, że spółka nie ma wystarczających zapasów ropy. Waldemar Pawlak umorzył karę ze względów proceduralnych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Pawlak: dlaczego obok J&S nie ukarano Orlenu?