Według Departamentu Energii zapasy ropy w USA wzrosły czwarty tydzień z rzędu, tym razem o 2,9 mln baryłek w stosunku do zakładanego poziomu 1,5 mln baryłek. Rafinerie utrzymały co prawda poziom przerobu (wskaźnik CUR 84,1%), ale ponownie zwiększył się import surowca (o 1,6 proc.).
Wzrosły również zapasy średnich destylatów (o 0,7 mln baryłek), co wynika ze spadku popytu na te paliwa w relacji do zeszłego tygodnia o 3,6 proc. Dynamika konsumpcji w tej kategorii w ujęciu r/r dla miesięcznej średniej kroczącej wynosi 4,5 proc., ale tak znaczący wzrost to efekt uwzględnienia wysokiego odczytu sprzed 4 tygodni. Zdaniem analityka, jeśli popyt utrzyma się na bieżącym poziomie, to dynamika roczna spadnie w kolejnym tygodniu do zaledwie 0,7 proc.
W przypadku benzyny popyt obniżył się w relacji do ubiegłego tygodnia o 2,3 proc. i roczna dynamika ponownie jest ujemna (-0,1 proc.), podobnie jak dla paliw ogółem (popyt najniższy od listopada). Mało pocieszający w tym kontekście jest fakt spadku zapasów benzyny o 2,7 mln baryłek.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Perspektywy sektora rafineryjnego wciąż niewesołe