Kiedy dekadę temu Petrolinvest debiutował na warszawskiej giełdzie, setki inwestorów dały się ponieść entuzjazmowi związanemu z planami zbudowania pierwszej prywatnej firmy poszukiwawczo-wydobywczej w Polsce. Upragniona ropa nie popłynęła jednak do dziś, a Petrolinvest po latach walki o utrzymanie się na powierzchni ostatecznie znika z warszawskiego parkietu.
Spółka Petrolinvest z siedzibą w Gdyni, koncentrująca się na sprzedaży gazu płynnego, a także - choć w znacznie mniejszym zakresie - na handlu hurtowym ropą naftową, została powołana do życia w 1995 roku przez Ryszarda Krauze. Dość szybko wyrobiła sobie markę jednego z liczących się dostawców LPG na polskim rynku. Mogła pochwalić się stabilnymi, systematycznie rosnącymi przychodami, które po dziesięciu latach działalności przekraczały 200 mln zł w skali roku, a także osiągnięciem progu rentowności (2,8 mln zł zysku netto w 2015 roku).
Od handlu LPG do giełdowego krezusa
Dla jej właściciela to jednak było za mało, co zaowocowało podjęciem w 2005 roku decyzji, która zaważyła na całej przyszłości firmy. Spółka dokonała diametralnej zmiany strategii, koncentrując się na rozwoju działalności poszukiwawczo-wydobywczej ropy i gazu, mimo że wcześniej nie miała w tym obszarze żadnego doświadczenia.
W dalszej części tekstu:
- Inwestycje zagraniczne Petrolinvestu.
- Nadzwyczajny debiut na giełdzie.
- Co poszło nie tak za granicą?
- Kazachstan ostatnią deską ratunku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Petrolinvest: od mocarstwowych planów do wykluczenia z giełdy