Siedmiu Francuzów, dwóch Kameruńczyków i Tunezyjczyka porwali piraci u wybrzeży Kamerunu. Wszyscy pracowali dla koncernu naftowego Total.
Z informacji, przekazanych przez rzeczniczkę koncernu wynika, że rano trzy motorówki z uzbrojonymi ludźmi zaatakowały statek "Bourbon Sagitta". Jednostka pomagała tankowcom w załadunku ropy z pobliskiej platformy wiertniczej.
Rzeczniczka koncernu Total zakomunikowała, iż firma ściśle współpracuje z francuskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych, a Paryż prowadzi działania na rzecz jak najszybszego uwolnienia uprowadzonych.
Doskonale uzbrojeni piraci w szybkich łodziach to zmora Zatoki Gwinejskiej, afrykańskiego źródła ogromnych ilości ropy naftowej. Dodatkowo prawie 2 tys. mil słabo strzeżonej linii brzegowej w tym rejonie stwarza dogodne warunki dla zasadzek i baz piratów.
SUBSKRYBUJ WNP.PL
NEWSLETTER
Wnp.pl: polub nas na Facebooku
Wnp.pl: dołącz do nas na Google+
Obserwuj Wnp.pl na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych
NAPISZ DO NAS