- Można zmniejszyć akcyzę bez strat dla budżetu - uważa Przemysław Gosiewski. Posłanka Aleksandra Natalii-Świat dodaje, że za bierność rządu w tej sprawie PiS chce głowy ministra finansów.
- Polski rząd ma wpływ na dwa największe koncerny paliwowe - tłumaczy Przemysław Gosiewski w "Sygnałach Dnia".
Politycy PiS nie wyjaśniają jednak, jak rząd może wpłynąć na mniejszych właścicieli stacji, którzy mają umowy z koncernami i ustalają własne marże, sprzedając paliwo na przykład pod szyldem Orlenu. Zdaniem parlamentarzystów PiS najważniejsza jest obniżka akcyzy.
Jednak te apele trafią w próżnię. Jak bowiem dowiedział się "Dziennik", rząd nie obniży stawek akcyzy. Koalicję PO i PSL przekonał już minister finansów Jacek Rostowski, który twierdzi, że kierowcy nie zauważą obniżki o kilka groszy na litrze, a w budżecie natychmiast pojawi się kilkumiliardowa dziura.
Specjalny zespół ekspertów z resortów gospodarki i finansów ma sprawdzić, jakie są marże i polityka cenowa koncernów paliwowych. Ma także analizować możliwość obniżki akcyzy - napisano w "Dzienniku".
- Polska powinna wystąpić na forum Komisji Europejskiej o obniżenie minimalnych stawek akcyzy, gdy cena ropy rośnie - twierdzi Gosiewski.
Według Natalii-Świat niższa akcyza nie oznacza jeszcze mniejszych wpływów do budżetu, bo dziurę załatają zwiększone wpływy z podatku VAT.
Resort finansów jest bierny i dlatego PiS złożyło wniosek o odwołanie ministra Jacka Rostowskiego - dodaje Aleksandra Natalii-Świat.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PiS nie ustępuje w walce o tańszą benzynę