Plan zagospodarowania złoża Yme wreszcie na ministerialnym stole

Hiszpański koncern Repsol, operator złoża Yme, oficjalnie przedstawił norweskim władzom plan zagospodarowania (PDO) złoża Yme na Morzu Północnym, w którym 20 proc. udziałów należy do Grupy Lotos.

Plan zagospodarowania złoża Yme został złożony przez operatora w norweskim Ministerstwie Ropy i Energii.
Grupa Lotos w I kwartale 2018 roku podejmie decyzję w sprawie pozostania na złożu lub ewentualnej sprzedaży swoich udziałów.
Koszt zagospodarowania złoża przypadający na Lotos to ponad 190 mln dolarów.

ZOBACZ TAKŻE

Daniel Obajtek: Orlen na pewno nie stanie się Lotosem

Jak wynika ze złożonego PDO, hiszpański operator planuje zainwestować w Yme 8 mld koron (957 mln dolarów) w celu wydobycia szacunkowej wielkości 65 mln baryłek wydobywalnej ropy zalegającej w złożu, z czego blisko 13 mln baryłek przypada na Grupę Lotos. Nakłady przypadające na gdański koncern to zatem 1,6 mld koron (191 mln dolarów). Rozpoczęcie produkcji planowane jest w pierwszej połowie 2020 roku.

Fot. PTWP (Paweł Pawłowski)

Czy jedna piąta rezerw złoża Yme trafi do Lotosu? Na to pytanie spółka odpowie już niedługo. - Decyzję o dalszym udziale Lotosu w tym projekcie podejmiemy w pierwszym kwartale 2018 roku - poinformował WNP.PL Marcin Jastrzębski, prezes gdańskiego koncernu.

Czytaj także Lotos wcale nie musi wyjść z projektu Yme

Wcześniej szef Lotosu zapowiadał, że decyzja zapadnie wkrótce po zatwierdzeniu PDO przez norweskie władze, co powinno nastąpić niezwłocznie.

Po złożeniu PDO przez Repsol Terje Soviknes, norweski minister ropy i energii, powiedział, że hiszpański operator wraz z partnerami zaprezentowali rozwiązanie, które wykorzystuje już istniejącą na złożu infrastrukturę i zapewnia opłacalność wydobycia pozostających pod morskim dnem zasobów złoża Yme.

Niezależnie od tego, czy Lotos zdecyduje się pozostać na złożu i uczestniczyć w wydobyciu, czy też sprzedać posiadany pakiet udziałów Yme, złożenie PDO ostatecznie „przywraca” ten nie cieszący się do niedawna dobrą sławą projekt na rynek.

Przypomnijmy, że pierwszą próbę ponownego zagospodarowania złoża Yme podjęła kanadyjska firma Talisman Energy, która obecnie jest własnością Repsola, jednak zakończyła się ona spektakularnym fiaskiem w wyniku wadliwej platformy firmy SBM Offshore, która ostatecznie musiała zostać usunięta ze złoża bez wydobycia nawet jednej baryłki ropy. Całość poniesionych nakładów wyniosła około 12 mld koron.