Jeżeli po stronie ukraińskiej będzie zainteresowanie, istnieje możliwość wykorzystania jednej z nitek rurociągu "Przyjaźń" do dokonania rewersu i tłoczenia ropy w kierunku Ukrainy z portu w Gdańsku - zapowiedział Marcin Moskalewicz, prezes PERN "Przyjaźń" w czasie sesji "Infrastruktura energetyczno-paliwowa w polityce UE" w ramach Wschodniego Kongresu Gospodarczego w Białymstoku.
Marcin Moskalewicz zaznaczył, że ten projekt planowany był w zupełnie innych realiach. - Dotyczy on kilku państw, więc wymaga uzgodnień na szczeblu rządowym, ponadto jest projektem kosztownym, ostatnie szacunki mówią o kwocie ponad 2 mld zł, w których strona polska musiałaby partycypować w 80-90 proc., bez możliwości skorzystania ze środków unijnych, bo Bruksela już podjęła decyzję w tej sprawie - powiedział.
Przyznał natomiast, że rozważana jest koncepcja wykorzystania jednej z trzech nitek rurociągu "Przyjaźń" do dokonania rewersu, tak aby ropa mogła nią płynąć w obu kierunkach, co umożliwiłoby ewentualne rozpoczęcie tłoczenia ropy z Naftoportu w Gdańsku w kierunku Ukrainy.
- Jeżeli po stronie ukraińskiej będzie zainteresowanie, żeby ściągać ropę z Bałtyku i znajdą się inwestorzy skłonni zainwestować w to przedsięwzięcie, to my jesteśmy gotowi zmienić koncepcję wykorzystania trzeciej nitki "Przyjaźni" - mówi Marcin Moskalewicz. - Wymagałoby to "ożywienia" ukraińskich rafinerii, które obecnie przerabiają ok. 2 mln ton ropy rocznie, przy zdolnościach przerobowych na poziomie ok. 20 mln ton.
Pomysł rewersu nie rozwiązuje jednak problemu sfinansowania budowy połączenia istniejącego rurociągu Odessa-Brody na Ukrainie z Adamowem na granicy polsko-białoruskiej.
- Połączenie rurociągu Odessa-Brody z Adamowem jest zwyczajnie nieopłacalne, a to oznacza, że tego się po prostu nie zrobi - ocenił Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prezes PERN: ropa rurociągiem na Ukrainę?