Najprawdopodobniej w tym roku zdolności przeładunkowe terminala naftowego w Primorsku sięgną już 75 mln ton surowca rocznie. Władze Rosji zatwierdziły już jednak plany ich podwojenia. - Jesteśmy przygotowani na odbiór ropy drogą morską - przyznaje wiceprezes PKN Orlen Cezary Filipowicz.
Uniknięcie tego, oraz pozbycie się krajów "niewygodnych" np. Białorusi, to priorytet dla Moskwy. Stąd decyzja o rozbudowie Promiorska. Docelowo naftoport ma osiągnąć 150 mln ton zdolności przeładunkowych rocznie.
- Może to oznaczać, że będziemy otrzymywali ropę za pomocą tankowców - przyznaje Filipowicz. - Nie będzie to dla nas problemem, jesteśmy połączeni z terminalem naftowym w Gdańsku ropociągiem - dodaje wiceprezes.
Aktualnie Naftoport ma możliwość przyjmowania do 50 mln ton surowca. Wąskim gardłem jest jednak ropociąg na południe. Może on przesyłać tylko 30 mln ton ropy rocznie. W przypadku zwiększenia produkcji paliw przez Płock, z obecnych niespełna 14 do 18 mln ton, pojawiłby się problem. Reszta mocy przesyłowych jest bowiem zarezerwowana dla rafinerii w Niemczech.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Primorsk omija Przyjaźń