XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Produkcja biopaliw ciągle nie jest opłacalna

Produkcja biopaliw ciągle nie jest opłacalna
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Sprzedaż biopaliw wynika dziś z decyzji Komisji Europejskiej i ustawowych zobowiązań. Rozwój rynku wymaga wyższej wydajności surowców do produkcji biopaliw i efektywniejszej technologii ich przetwarzania.

Rok 2008 jest pierwszym, w którym ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych nałożyły na wszystkich producentów i importerów paliw lub biopaliw ciekłych obowiązek wypełnienia Narodowego Celu Wskaźnikowego (NCW) - pisze "Gazeta Prawna". W praktyce oznacza to, że w 2008 roku każdy z nich musi w ogólnej ilości sprzedanych paliw i biopaliw zawrzeć co najmniej 3,45 proc. biokomponentów.

Zgodnie z ustawą biopaliwami są benzyny lub olej napędowy zawierające powyżej 5 proc. objętości biokomponentów. Obecnie do mieszania paliw zobligowani są tylko producenci paliw (PKN Orlen i Grupa Lotos) oraz importerzy (J&S, Slovnaft, Shell, BP i Łukoil). Stacje zaopatrują się u nich w paliwo zawierające biokomponenty. Większość kierowców nie wie nawet, że tankuje biopaliwo, gdyż ustawodawca nie nałożył na dystrybutorów obowiązku informowania o zawartości biododatków w paliwie, jeśli jego objętość jest poniżej 5 proc.

Najpopularniejszymi obecnie biopaliwami są benzyny i olej napędowy z zawartością do 5 proc. biokomponentów. Znacznie rzadziej sprzedaje się czysty bioester, czyli B100.

- Jeśli przyjrzymy się bliżej cenom estrów metylowych, stanowiących biokomponent do produkcji biopaliw lub sprzedawanych jako samoistne paliwo silnikowe, to szybko stwierdzimy, że obecnie sprzedaż tego rodzaju biopaliw jest nieopłacalna - wskazują producenci paliw.

Oznacza to, że gdyby chcieli z zyskiem sprzedawać olej napędowy z 20-proc. zawartością estrów metylowych - tzw. B20 - lub czysty ester - tzw. B100 - to ceny tych biopaliw musiałyby być droższe od kilkunastu do ponad 50 groszy na litrze od tradycyjnych paliw. Producenci wyrażają przekonanie, że taka podaż spotkałaby się z barierą popytu, której nie sposób byłoby pokonać. Przy tym poziomie cen rynek z pewnością byłby martwy - przekonują.

Konsumenci oczekują sporo niższych cen biopaliw (tańszych przynajmniej o 20-30 gr na litrze) w porównaniu z olejem napędowym, głównie ze względu na niższą wartość kaloryczną biopaliw, która powoduje, że ich zużycie jest relatywnie wyższe.

Znawcy twierdzą, że rok 2008 jest przełomowy, bo doszło w nim do faktycznego powstania rynku biopaliw w Polsce. Od początku roku mamy do czynienia z wzrastającym obrotem biopaliwami, głównie B100 (czystym esterem), którego cena jest niższa od kilkunastu do nawet 30 groszy na litrze od oleju napędowego. Dlaczego mimo braku opłacalności producenci i importerzy decydują się na sprzedaż biopaliw?

- Do takiego postępowania zmusza nas ustawodawca, który zdefiniował Narodowy Cel Wskaźnikowy - wyjaśniają producenci.

Na początku roku, kiedy infrastruktura logistyczna nie była dostatecznie przygotowana na przyjęcie, składowanie i wytwarzanie biopaliw, pojawiły się pewne zaległości w wypełnianiu NCW. Teraz, żeby nadrobić zaległości, firmy muszą sprzedawać czyste biopaliwo, co przybliża je do wypełnienia wymagań NCW. Robią to, z jednej strony, ze świadomością ogromnej, bo kilkudziesięciogroszowej straty na każdym litrze sprzedawanego biopliwa. Z drugiej strony, uciekają w ten sposób od o wiele większego zagrożenia - od kar za niezrealizowanie NCW.

- Głównym czynnikiem, który kreuje dzisiaj popyt na biopaliwa, jest cena, która jednak nie przynosi producentom zysku - wskazuje Jacek Wróblewski, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.

Mimo to im bliżej końca roku, tym firmy mogą oferować biopaliwa po jeszcze niższych cenach. Popyt powinien więc rosnąć. Wszystko po to, by uniknąć kar za brak realizacji NCW. W 2009 roku NCW wzrośnie do 4,6 proc., co przy braku radykalnej poprawy w opłacalności sprzedaży pogłębi cały problem.

Producenci i importerzy paliw upatrują szanse na poprawę marż w decyzjach Komisji Europejskiej (KE), która przygotowuje nowy projekt przepisów jakościowych. Po wejściu ich w życie możliwe stanie się dodawanie 7 proc. biokomponentów do diesla. Jednak decyzje KE prawdopodobnie nie zapadną w tym roku, a to oznacza, że dodawanie większej ilości biokomponentów do diesla przeciągnie się w czasie.

Producenci i importerzy liczą też na wprowadzenie zmian w prawie polskim, które sprawią, że produkcja i sprzedaż biopaliw staną się oplacalne.

Taka sytuacja miała już w Polsce miejsce kilka lat temu, kiedy nie było jeszcze przymusu realizacji NCW i obowiązywały inne przepisy dotyczące ulg przy sprzedaży biopaliw.

Dzięki temu zainteresowanie biopaliwami było wówczas duże, a wiele firm zapowiadało inwestycje w ten biznes.

Rozwój rynku biopaliw jest postrzegany jako zagrożenie przez Polską Federację Producentów Żywności (PFPŻ). Federacja jest przeciwna proponowanemu wprowadzeniu do 2020 roku przez Komisję Europejską 10-proc. udziału biopaliw w rynku paliw ciekłych. Zdaniem przedstawicieli PFPŻ zalecane przez KE limity zdestabilizują rynek surowców rolnych - pogłębią deficyt pszenicy, rzepaku, kukurydzy i soi. Przyczynią się także do dalszego wzrostu cen żywności.

Rynek biopaliw dopiero się tworzy. Nadzieje na jego rozwój są wiązane z rozwojem technologii, która pozwoli na tańszą i powszechniejszą ich produkcję.

- Chodzi o uzyskanie biopaliw, które będą konkurować na wolnym rynku, a nie tylko na regulowanym przepisami i ulgami bądź karami - przekonuje Jerzy Pazura z Rafinerii Trzebinia.

Generacja I biopaliw to produkty przetwarzania roślin jadalnych lub jadalnych przystosowanych, np. oleju rzepakowego. Wkrótce na rynku pojawi się II generacja biopaliw transportowych. Będą one wytwarzane z roślin niekonsumpcyjnych, z odpadów, w wyniku gazyfikacji drewna, słomy czy trawy.

Jak dotychczas biopaliwa II generacji są droższe od swoich poprzedników. Na podstawie różnych badań przewiduje się, że w już latach 2010-2012 nowe biopaliwa zaczną wypierać produkty I generacji.

- Pod warunkiem że rośliny energetyczne będą bardziej wydajne, a technologie ich przetwarzania osiągną znacznie wyższą efektywność niż dziś - zastrzega Jerzy Pazura.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Produkcja biopaliw ciągle nie jest opłacalna

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!