Marek Profus, jeden z najbogatszych Polaków znany jest głównie z prowadzonej przez siebie Międzynarodowej Giełdy Towarowej. To dzięki niej zrodziła się fortuna jego rodziny. Szef giełdy od lat pasjonuje się też piłką nożną i futbolowym biznesem.
— Natomiast klub z zaplecza ekstraklasy? Dlaczego nie? Otrzymałem już kilka propozycji — podkreśla Marek Profus.
Zakupy drużyn są dopiero na etapie przymiarek. Cały czas Profus Management aktywny jest natomiast w biznesie związanym z transferami zawodników. W grę nie wchodzą oczywiście zawodnicy klasy Fernanda Torresa czy Cristiana Ronalda, ale firma Profusa z powodzeniem dostarcza zawodników do wielu międzynarodowych klubów.
— W krajach arabskich szczególną popularnością cieszą się piłkarze afrykańscy, na przykład z Kamerunu czy Nigerii. We wrześniu wystartowała profesjonalna liga piłkarska w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Dostarczyliśmy jej wielu zawodników, szkoliliśmy trenerów. Z kolei na Daleki Wschód — do Wietnamu, Chin czy Korei — wysyłamy zawodników z Ameryki Południowej. Brazylijczyk — ta narodowość robi duże wrażenie — mówi Marek Profus.
Nie jest to jednak biznes łatwy i przyjemny. Szczególnie trzeba uważać na oszustów.
— Niemal co druga oferta na zakup piłkarzy nigeryjskich przedstawia każdego z nich jako króla strzelców. I wszyscy oczywiście zdobyli ten tytuł w tym samym sezonie — śmieje się Marek Profus.
Jego ludzie biorą także udział — choć na mniejszą skalę — w transferach piłkarskich w kraju.
— Biorąc pod uwagę naszą działalność za granicą i w Polsce, jesteśmy największą tego typu firmą nad Wisłą. W skali globalnej prym wiodą Włosi i Anglicy. Tu mieścimy się w stanach średnich — dodaje.
W ubiegłym roku przychody całego Profus Management wyniosły 3 mld USD. W głównej mierze złożył się na nie międzynarodowy handel ropą, paliwami, bronią, częściami zamiennymi do sprzętu wojskowego, żywnością czy metalami. Zdaniem Marka Profusa, pod względem przychodów ten rok ma być lepszy niż rekordowy dotąd 2005, kiedy sprzedaż wyniosła 3,5 mld USD - czytamy w "Pulsie Biznesu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Profus wybiera się na futbolowe zakupy