- Litwinie mogliby zablokować sprzedaż rafinerii w Możejkach, gdyby zagwarantowali sobie to w umowie prywatyzacyjnej. Skoro tego nie ma Orlen może sprzedać litewski zakład także Rosjanom - mówi nam dr hab. Robert Gwiazdowski,
Nic więc dziwnego, że Orlen chce rozwiązać jakoś ten problem. Jednym z możliwych rozwiązań byłoby nabycie od państwa litewskiego terminala naftowego. Jego rozbudowa a następnie połączenie ropociągiem znacząco obniżyłyby koszta transportu ropy do Możejek. Jednak na zbycie terminala nie ma zgody Litwy. Orlen szuka więc inwestora. Rosjanie byliby świetnym, ponieważ dysponują ropą, co więcej według specjalistów rurociąg w przypadku dopuszczenia Rosjan do litewskiego zakładu mógłby natychmiast zostać uruchomiony.
Litwa nie chce jednak Rosjan, ponieważ boi się o swoje bezpieczeństwo energetyczne.
Być może więc ewentualna sprzedaż zakładu lub ich części Rosjanom może spowodować silne reperkusje na linii Wilno - Warszawa.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Protesty Litwy w sprawie sprzedaży Rosjanom Możejek nic nie dadzą