Związki zawodowe PKN Orlen z pewnym zaskoczeniem przyjęły informację o planach przejęcia przez spółkę udziałów Grupy Lotos od Skarbu Państwa. Ich reakcja na tę zapowiedź jest raczej pozytywna, chociaż przebija z niej również pewien niepokój o miejsca pracy, szczególnie w niektórych spółkach zależnych.
- Przedstawiciele głównych central związkowych w PKN Orlen pozytywnie wypowiadają się o planach przejęcia udziałów Grupy Lotos.
- Zastrzegają jednocześnie, że ta zapowiedź budzi pewne obawy o stabilność zatrudnienia w części spółek zależnych obu podmiotów, które prowadzą konkurencyjną działalność.
- Związkowcy są zdania, że przejęcie Lotosu to najlepszy sposób na spożytkowanie nadmiaru gotówki na kontach płockiego koncernu.
- To dla nas pozytywna informacja. Oczywiście zwracamy uwagę przede wszystkim na stronę społeczną tego procesu, zależy nam na tym, aby nie straciły na tym ani środowiska płockie, ani gdańskie - komentuje Henryk Kleczkowski, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność w grupie kapitałowej PKN Orlen.
Zwraca przy tym uwagę, że obie firmy mają w swoich grupach kapitałowych spółki powielające zakres działalności, choćby olejowe czy asfaltowe. - Jeśli po przejęciu będzie jedna polityka dotycząca tych spółek, to zapewne skupiona w jednym ręku. A to zawsze rodzi obawę, może nawet nie zwolnień, bo w tak dużych organizmach możliwe są przesunięcia wewnątrz grupy, ale w każdym razie ruchów kadrowych - tłumaczy szef Solidarności w Orlenie. - Rozumiemy, że to musi zostać zrobione, ale zależy nam na tym, żeby odbywało się z poszanowaniem praw pracowniczych i ze stawianiem człowieka na pierwszym miejscu.
Czytaj również Robert Gwiazdowski: głównym celem przejęcia Lotosu przez Orlen są potrzeby budżetowe.
Solidarność w Orlenie pozytywnie odbiera przyjęty model przejęcia, czyli zakup przez PKN Orlen akcji Lotosu od Skarbu Państwa. - Taka formuła oznacza relatywnie najmniejsze skutki dla Gdańska i Płocka, w tym przypadku głównie Gdańska, bo nie chcemy broń Boże niczego zabierać temu regionowi i zależy nam na tym, żeby załodze Lotosu nie stała się krzywda - zastrzega Henryk Kleczkowski.
Mariusz Konopiński, wiceprzewodniczący Międzyzakładowego Branżowego Związku Zawodowego (MBZZ) w grupie PKN Orlen, przyznaje, że ta informacja była dla związku lekką niespodzianką, mimo że mówiło się o tym od kilku tygodni. - Wykup kapitałowy wydaje się być opcją najlepszą dla obu firm i jesteśmy skłonni ten proces wspierać, ale diabeł jak wiadomo tkwi w szczegółach - mówi. - Mamy świadomość, że Lotos posiada w swojej grupie spółki działające w podobnych branżach co Orlen. Trudno się spodziewać, żeby Orlen docelowo chciał utrzymywać w grupie firmy konkurencyjne względem siebie. A to już może rodzić pewne obawy o stabilność zatrudnienia w tych spółkach - dodaje.
Czytaj też Byli menedżerowie Orlenu o przejęciu Lotosu.
Związkowcy nie widzą natomiast nic złego w tym, że Orlen na akcje Lotosu będzie musiał wyłożyć grube miliardy. - Zamiast rozdawać coraz więcej pieniędzy w ramach dywidendy czy przejmować czeski Unipetrol, zdecydowanie lepiej by Orlen angażował się w polską gospodarkę - ocenia Henryk Kleczkowski.
- Wśród takich pomysłów na inwestycje dla Orlenu jak energetyka jądrowa, przejęcie Lotosu i tak wydaje się najlepszym rozwiązaniem, to w końcu branża, na której się znamy - dodaje Mariusz Konopiński.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Przejęcie Lotosu z poparciem związkowców Orlenu, ale z niepokojem w tle