Jeden z dwóch na świecie największych koncernów zajmujących się obsługa pól naftowych i gazowych zwolni osiem procent z liczącej 80 tys. pracowników załogi. Powód to załamanie na rynku ropy i gazu naftowego.
- Mamy do czynienia z twardą rzeczywistością, cięcia są potrzebne aby firma mogła być konkurencyjna – poinformowała spółka.
Według wstępnych doniesień, zwolnienia dotkną praktycznie wszystkie kraje gdzie operują potentata.
Wcześniej o dużych zwolnieniach (9 tys. pracowników) informowała także największa na świecie firma świadcząca usługi na rzecz koncernów naftowych i gazowych, międzynarodowy gigant Schlumberger.
Firmy działające na rzecz koncernów naftowych jako jedne z pierwszych odczuły negatywne skutki przeceny ropy. Właśnie chęć cięcia kosztów spowodowała m.in. fuzję dwóch innych wielkich koncernów z branży Baker Hughes Inc. i Halliburton Co.
Zdaniem analityków z powodu spadku cen ropy, część firm paliwowych może być zmuszona zmniejszyć wydobycie, inne ograniczą się tylko do najbardziej zyskownych pół. Efektem tego będzie spadek zapotrzebowania na usługi takich firm jak Halliburton i Schlumberger.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Przez tanią ropę Halliburton musi zwolnić 6,4 tys. pracowników