Notowania ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną o 4 centy, ale w całym tym tygodniu surowiec staniał o 2,9 proc., a w piątek raczej tak dużej straty nie odrobi - informują maklerzy.
Brent w dostawach na luty na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie taniej o 1 centa do 62,19 USD za baryłkę.
Inwestorów najbardziej interesuje teraz jak wygląda sytuacja na amerykańskim rynku paliw, gdzie produkcja ropy jest rekordowo wysoka. Na decyzje podjęte kilka dni wcześniej przez OPEC nikt już nie zwraca uwagi.
Departament Energii (DoE) podał w środę, że produkcja ropy w USA wzrosła w ubiegłym tygodniu do nowego rekordowego poziomu - do 9,7 mln baryłek dziennie - najwyżej, od kiedy publikowane są dane DoE - od 1983 roku. To już 7. z kolei tydzień wzrostu produkcji ropy w USA.
OPEC, Rosja oraz pozostali producenci ropy - w sumie 21 państw, których obowiązuje umowa o ograniczeniu podaży surowca, zgodzili się w ubiegłym tygodniu na wydłużenie cięć o 9 miesięcy, czyli do końca 2018 r.
Czytaj także: Orlen chwali się sprzedażą paliwa. Wystarczyłoby dla 80 tys. dreamlinerów
Od początku 2017 r. strony umowy zgodziły się obniżyć podaż ropy na światowe rynki o 1,8 mln baryłek dziennie, z czego OPEC w sumie o 1,2 mln/b, a Rosja 300 tys. b/d. Ta umowa obowiązywała do końca marca 2018 r.
"Myślę, że wzrost produkcji ropy w USA będzie kontynuowany, ale raczej Amerykanie nie zaleją rynku tym surowcem w ciągu najbliższych 6-12 miesięcy" - ocenia Daniel Hynes, analityk Australia & New Zealand Banking Group Ltd. w Sydney.
Podczas poprzedniej sesji ropa NYMEX w Nowym Jorku zwyżkowała o 73 centy, czyli 1,3 proc., do 56,69 USD za baryłkę.
W tym tygodniu surowiec w USA staniał o 2,9 proc.
Czytaj również: Piotr Naimski na Nafta/Chemia 2017: dywersyfikacja dostaw ropy musi kosztować
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ropa na giełdzie kończy tydzień z dużymi stratami