Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku wzrosły od początku tygodnia już 3,4 proc. Zapasy surowca w Stanach Zjednoczonych spadły w ubiegłym tygodniu aż o ponad 11 mln baryłek.
Brent w dostawach na marzec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie zyskuje 44 centy, czyli 0,6 proc., do 69,26 USD za baryłkę.
We wtorek (9 stycznia) raport o zapasach paliw w USA podał niezależny Amerykański Instytut Paliw (API), a w środę po 16.30 swoje dane przedstawi Departament Energii USA (DoE).
Z danych API wynika, że zapasy ropy spadły o 11,2 mln baryłek i jest to już 8. z kolei tydzień, gdy zanotowano obniżenie rezerw tego surowca.
Jeżeli dane te potwierdzi jeszcze raport DoE, to będzie to największy spadek zapasów ropy w USA od 1999 r.
Analitycy spodziewali się spadku zapasów ropy o 3,75 mln baryłek.
Tymczasem na globalne rynki paliw zgodnie z umową OPEC dociera mniej ropy naftowej. Producentów surowca z kartelu czeka jednak wkrótce nie lada wyzwanie, bo w USA produkcja ropy może już w lutym wzrosnąć powyżej 10 mln baryłek dziennie, a do 2019 r. dojść nawet do poziomu 11 mln baryłek dziennie, co sprawi, że na rynkach nikt nie odczuje, że OPEC dostarcza mniej ropy.
We wtorek (9 stycznia) ropa na NYMEX w Nowym Jorku zyskała 1,23 USD do 63,53 USD za baryłkę. W poniedziałek i wtorek łączy wzrost notowań ropy wyniósł 2,5 proc.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ropa na razie drożeje, ale ograniczenia OPEC na niewiele się zdadzą