Koniec ubiegłego tygodnia przyniósł największy jednorazowy spadek cen ropy naftowej od ponad miesiąca, wywołany prognozami, przewidującymi dalszy spadek zapotrzebowania na ten surowiec w 2009 roku.
W efekcie w skali całego ubiegłego tygodnia notowania ropy nie zmieniły się w sposób znaczący. W Nowym Jorku cena spadła o 2,5 proc., do 57 dolarów za baryłkę, a w Londynie o 1,4 proc., do 56,69 dolarów za baryłkę.
Według analityków najważniejszym powodem korekty trendu wzrostowego jest publikacja korekty prognozy popytu na ropę przez Międzynarodową Agencję Energii (MAE).
Według agencji, spadek zapotrzebowania na ropę i produkty naftowe w tym roku będzie największy od 1981 roku. MAE szacuje, że popyt na ropę wyniesie 83,2 mln baryłek dziennie, czyli 3 proc. mniej niż w roku 2008.
Poprzednia prognoza MAE, opublikowana w kwietniu, przewidywała zapotrzebowanie na ropę na poziomie o 230 tys. baryłek wyższym. Wcześniej swoją prognozę popyty obniżył także kartel OPEC, o 1,8 proc., do poziomu 84,03 mln baryłek dziennie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ropa na razie przestała drożeć