Światowe ceny ropy biją w pierwszych godzinach nowego tygodnia kolejne rekordy wszech czasów, dokładając do serii rekordów z piątku i przechodząc granicę 93 dol. w marszu w kierunku magicznej granicy 100 dol. za baryłkę
Nowe rekordy bite są też w przypadku wskaźnikowej dla rynku europejskiego ropy Brent, notowanej w Londynie, której cena w poniedziałek doszła po raz pierwszy w historii do 90 dol.
Główne powody skoku cenowego to utrzymujące się napięcia polityczne na Bliskim Wschodzie oraz nieustannie słabnący dolar.
Bezpośrednią przyczyną nowego skoku jest spowodowana sztormem w Zatoce Meksykańskiej redukcja wydobycia ropy o 600 tys. baryłek dziennie, czyli jedną piątą, przez meksykański koncern państwowy Pemex, zmuszony do tego licznymi awariami i wypadkami na platformach wiertniczych, które w ostatnich dniach kosztowały życie co najmniej 21 pracowników, co wywołało oburzenie w Meksyku.
Dalszy czynnik to sytuacja na pograniczu turecko - irackim. Mimo rozmów z wiodącym udziałem Waszyngtonu, nadal utrzymuje się niepewność co do dostaw ropy z bogatych złóż na północy Iraku w okolicach Kirkuku, w związku z groźbą zaatakowania przez armię turecką tamtejszych baz komunistycznych rebeliantów kurdyjskich z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).
Wielu analityków ocenia jednak, że główna przyczyna wzrostu cen ropy to pogłębiająca się, rekordowa słabość dolara amerykańskiego, w którym wyrażane są one na całym świecie. Wobec stałego spadku kursu dolara wielcy inwestorzy instytucjonalni traktują drożejącą ropę jako zabezpieczenie (hedging) dla swych lokat. U podstaw tej tendencji stoją też obawy o pewność dostaw paliw w okresie zimowym na gęsto zaludnionej półkuli północnej.
Poniedziałkowa seria rekordów cenowych jest kontynuacją rekordowej serii z piątku, kiedy to na New York Mercantile Exchange wskaźnikowa dla rynku amerykańskiego cena lekkiej ropy krajowej w kontraktach na grudzień zamknęła się na bezprecedensowym poziomie 91,86 dol. za baryłkę, bijąc w wcześniej w ciągu dnia w transakcjach elektronicznych absolutny rekord 92,22 dol. za baryłkę.
Od połowy sierpnia, kiedy to cena ropy nie przekraczała 70 dol. za baryłkę, wzrosła ona już o ponad jedną trzecią, a od najniższego punktu tegorocznego, tuż poniżej 50 dol. za baryłkę, osiągniętego w połowie stycznia, aż o 85 procent.
W poniedziałek rano rekord pobiła także notowana w Londynie ropa Brent z Morza Północnego, uznawana za główny punkt odniesienia dla rynku europejskiego, której cena doszła do bezprecedensowej wysokości 90 dol. za baryłkę, o 1,31 dol powyżej notowań z piątku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ropa znów droższa: ponad 93 USD