Rekordowe ceny ropy mobilizują do intensywnych poszukiwań alternatywnych źródeł energii. W motoryzacji najlepsze perspektywy mają ogniwa paliwowe i biopaliwa drugiej generacji.
- Możliwości zastąpienia ropy naftowej są uzależnione od zasobów naturalnych danego kraju czy regionu, lokalizacji surowca i jego jakości, uwarunkowań geopolitycznych. W przypadku Polski najkorzystniejszym wyjściem wydają się gaz ziemny i węgiel kamienny - mówi dr Tomasz Zieliński, dyrektor projektów strategicznych w DGA.
Podkreśla, że szczególne znacznie ma pierwszy z surowców.
- Nie chodzi tu tylko o proste zużycie gazu ziemnego, ale również przetwarzanie go np. na metanol, który może być stosowany jako paliwo do napędzania pojazdów. To surowiec przyszłości, może on stanowić rodzaj chemicznego akumulatora wodoru - wymienia Tomasz Zieliński.
Metanol można uzyskiwać również z biomasy oraz odpadów miejskich. Jednak w obecnych warunkach cenowych najtańsze jest otrzymywanie go z gazu ziemnego. Z 1 kg metanolu można otrzymać ok. 2 m sześc. czystego wodoru, uważanego za paliwo przyszłości, szczególnie w motoryzacji, która wobec wysokich cen ropy zaczyna być podatna na alternatywne nośniki energii. Tym bardziej że przewiduje się wzrost liczby samochodów w skali świata z 600 mln do 1 mld w 2015 r.
- Rynek metanolu, jako strategicznego paliwa, może osiągnąć za 20-30 lat poziom ponad 10 mld ton rocznie - mówi Tomasz Zieliński.
Z motoryzacją związane też są inne alternatywne nośniki energii - biopaliwa, w tym etanol celulozowy drugiej generacji, do którego produkcji wykorzystuje się części roślin zbędne dla produkcji żywności - napisano w "Gazecie Prawnej".
- Wartość tego rynku na świecie oszacowaliśmy na 75 mld USD - mówi Thierre Marin, dyrektor koncernu DuPont na Europę Centralną.
Zastosowanie węgla kamiennego, drugiego z podstawowych surowców alternatywnych, również wymaga przetwarzania. Najszerzej dyskutowanym sposobem jest zgazowanie (polega na poddaniu go reakcji z mieszaniną przegrzanej pary wodnej i tlenu w wysokiej temperaturze). W efekcie tego procesu możemy otrzymywać energię, produkty chemiczne oraz benzyny.
- Istnieją prognozy, że procesy zgazowania węgla i biomasy są przyszłościowe, ale na razie są one energochłonne i przez to dość drogie. Mogą być stosowane w krajach o dużych zasobach węgla czy produkcji biomasy - mówi Tomasz Zieliński.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ropę można zastąpić, ale jest to bardzo kosztowne