Ropociąg Baku-Tbilisi-Ceyhan (BTC), który ndal płonie po wtorkowej eksplozji na odcinku we wschodniej Turcji, może nie wznowić pracy nawet jeszcze przez 15 dni - podała w czwartek turecka agencja Anatolia.
Według anonimowego źródła w tureckim państwowym koncernie gazowym Botas na skutek przerwy w dostawie zapasy w terminalu stopniały. Informator ten przewiduje, że pożar utrzyma się jeszcze przez dwa dni, dopóki w rurociągu na tym odcinku będzie się znajdować ropa.
Dopiero wtedy będzie mogła rozpocząć się naprawa instalacji, co zajmie od 10 do nawet 15 dni - poinformowano.
Tymczasem jeszcze w środę Murat Lecompte, rzecznik British Petroleum, udziałowca ropociągu, zapewniał, że zapasy surowca wystarczą, by kontynuować dostawy do Europy.
Do odpowiedzialności za wybuch przyznali się kurdyjscy separatyści.
Przedstawiciel koncernu Botas powiedział natomiast, że śledztwo w sprawie przyczyn eksplozji będzie mogło rozpocząć się dopiero po ugaszeniu ognia. "Jak dotąd nie stwierdzono jednak, by był to akt sabotażu" - dodał. Taką możliwość wykluczyły też wstępnie lokalne władze, dodając, że jeszcze przed wybuchem w systemie stwierdzono awarię.
Liczący 1768 km długości rurociąg biegnie z pól naftowych w stolicy Azerbejdżanu, Baku, do Ceyhanu, tureckiego portu nad Morzem Śródziemnym. Rurociąg został uroczyście otwarty w połowie 2006 roku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ropociąg z kaspijską ropą może być nieczynny jeszcze 15 dni