Holding GML, który był głównym udziałowcem Jukosu, domaga się przed sądem w Hadze rekordowego w historii światowego arbitrażu odszkodowania 28 mld dolarów. Chodzi o wojnę, jaką Kreml wytoczył potężnemu koncernowi naftowemu Jukos.
Chodzi o wojnę, jaką Kreml wytoczył potężnemu koncernowi naftowemu Jukos. Rosyjskie władze oskarżyły koncern o niepłacenie podatków, a następnie zlicytowały część jego majątku. W ten sposób doprowadziły w 2006 r. do bankructwa firmy. Jej szef Michaił Chodorkowski w 2005 r. został skazany na osiem lat łagru za malwersacje finansowe, w ciężkich warunkach w więzieniach przebywają także inny byli szefowie firmy.
GML, zarejestrowany przez Chodorkowskiego w Gibraltarze, gdy Jukos zaczął mieć kłopoty, był jego głównym udziałowcem. Później Chodorkowski przekazał GML swojemu współpracownikowi, który ukrywa się przed rosyjskimi służbami w Izraelu - przypomniał dziennik.
Podstawą oskarżenia jest międzynarodowy Traktat o Karcie Energetycznej. Szefostwo GML uważa, że Rosja zagarniając majątek firmy, złamała zasady traktatu, który zawiera m.in. zapisy chroniące inwestorów w sektorze energetycznym. Rosja podpisała traktat w 1994 r., gdy jej pozycja ekonomiczna była słabsza i brakowało jej środków, by inwestować w swój sektor naftowy. Nigdy go jednak nie ratyfikowała i dziś, gdy ropa jest wyjątkowo droga, nie ukrywa, że nie zamierza tego zrobić.
GML argumentuje jednak, że na mocy jednego z artykułów traktatu obowiązuje on prowizorycznie nawet w krajach, które go nie ratyfikowały. Jak powiedział, posiedzenie sądu arbitrażowego w Hadze dotyczące tego, czy sąd jest kompetentny, by rozpatrywać tę sprawę, odbędzie się w listopadzie. Decyzja może zapaść do końca 2009 r., a ewentualne orzeczenie o winie Rosji prawdopodobnie w 2011 r. Wysokość odszkodowania, jeśli żadna ze stron nie będzie się odwoływać, znana będzie zapewne w 2012 roku - wyjaśnia "GW".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rosja pozwana o megaodszkodowanie za Jukos