Rząd Rosji zmienia zasady eksportu ropy naftowej ropociągami Przyjaźń, które dostarczają surowiec także do polskich rafinerii. Nowe przepisy mają ułatwić międzynarodową ekspansję wielkim rosyjskim koncernom i mogą spowodować wzrost cen surowca.
Minister przemysłu i energetyki Rosji Wiktor Christienko postanowił właśnie dokonać radykalnej zmiany w zarządzaniu eksportem ropy. Od kwietnia o tym, ile ropy firmy naftowe będą mogły eksportować poszczególnymi rurami systemu Przyjaźń, z góry na rok ustalą urzędnicy niedawno utworzonego departamentu w resorcie Christienki. Oni też będą na rok z góry decydować o tranzycie rosyjskimi ropociągami surowca z innych państw b. ZSRR, np. z Kazachstanu- czytamy w "Gazecie".
Dotąd podział kwot eksportowych w rurociągach Przyjaźń był ustalany co kwartał i oprócz ministerstwa energetyki uczestniczyli w tym także przedstawiciele koncernu Transnieft, który zarządza ropociągami w Rosji, oraz rządowej agencji Rosenergo. Nowy system oznacza nie tylko centralizację polityki eksportu ropy z Rosji. Tworzy on również preferencje dla wielkich koncernów naftowych - oceniają analitycy cytowani przez dzienniki "Wiedomosti" i "Kommiersant".
Zdaniem rosyjskich nafciarzy z zaplanowaniem odpowiednio dużego eksportu ropy na rok z góry nie poradzą sobie małe firmy. To może doprowadzić do ograniczeń w eksporcie rosyjskiej ropy. W pierwszym kwartale tego roku, kiedy obowiązywały dotychczasowe zasady, zaplanowano zmniejszenie eksportu ropy Przyjaźnią - m.in. surowca przesyłanego tranzytem przez polską część ropociągu z Rosji. Być może nie byłoby takiego spadku eksportu, gdyby już w pierwszym kwartale resort Christienki nie pozbawił dostępu do ropociągów małych rosyjskich firm, nie tłumacząc przy tym decyzji. - Wcześniej nigdy to się nie zdarzało - poskarżyła się Jelena Korzun, szef stowarzyszenia małych rosyjskich firm nafciarskich AssoNieft. Według Korzun małym rosyjskim firmom naftowym pozwolono eksportować tylko niewielkie ilości ropy przez terminale portowe. Jednak koszty eksportu tankowcami są dla nich zbyt wysokie - napisała "Gazeta Wyborcza".
Z ograniczeń w eksporcie ropy systemem Przyjaźń skorzystał już Łukoil. Ten rosyjski koncern w lutym wstrzymał dostawy surowca transportowanego przez Polskę do rafinerii w Niemczech. W ten sposób Łukoil chciał wymusić korzystniejszą zapłatę za swój surowiec od firmy Sunimex, która ma w Niemczech monopol na pośrednictwo w dostawach ropy z ropociągu Przyjaźń. Tę metodę zmiany rozliczeń Łukoil z powodzeniem sprawdził już późnym latem zeszłego roku, kiedy wstrzymaniem dostaw wymusił wyższą zapłatę od Sunimex.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rosja zmienia zasady eksportu ropy