Trybunał Międzynarodowy w Hadze orzekł, że zagraniczne inwestycje w Jukos podlegały prawu o ochronie. Tymczasem Moskwa zbankrutowała spółkę i zmusiła ją do upadłości.
Problem w tym, że Moskwa co prawda podpisała umowę o wzajemnej ochronie inwestycji, ale nigdy jej nie ratyfikowała.
Zdaniem Dmitrija Abzałowa, moskiewskie eksperta politycznego, Kreml i tak nie wypłaciłby żadnego odszkodowania, nawet gdyby ratyfikowała dokument.
- Rosja skonfiskowała nasz majątek. Po decyzji trybunału w Hadze mamy otwartą drogę do arbitrażu – uważa Tim Osborne, jeden ze współwłaścicieli Jukosu.
Problemy Jukosu rozpoczęły się w 2003 roku. Ich następstwem była upadłość spółki. Jej prezes Michaił Chodorkowski został skazany na wieloletni pobyt w łagrze.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rosji grozi arbitraż za 100 mld dolarów!