Po trzech tygodniach przerwy ropa naftowa z Azerbejdżanu znowu płynie w świat przecinającym Gruzję wielkim ropociągiem Baku - Tbilisi - Ceyhan (BTC).
- W czasie weekendu zakończono testy na naprawach i ropociąg znowu działa - stwierdził przedstawiciel brytyjskiego koncernu BP, który zarządza ropociągiem.
Rura BTC była wyłączona od 5 sierpnia, kiedy doszło do wybuchu tłoczni na odcinku ropociągu we wschodniej Turcji. Kurdyjscy partyzanci twierdzili, że to ich dzieło, ale według władz w Ankarze nie ma dowodów na to, że wybuch był wynikiem zamachu.
Trzy dni po tym incydencie rozpętała się wojna Rosji z Gruzją, wywołując obawy, że może dojść do zniszczenia ropociągu na terenie Gruzji. Ropociąg BTC powstał dzięki wielkiemu wysiłkowi amerykańskiej dyplomacji i przy głośnych protestach Rosji. Jest to jedyny ropociąg na terenie b. ZSRR, na którego działalność Rosja nie ma wpływu. Pompowana przez BTC ropa z Morza Kaspijskiego jest zaś konkurentem dla surowca eksportowanego z Rosji.
Na ponowne uruchomienie czeka jeszcze niewielki ropociąg z Baku do gruzińskiego portu Supsa nad Morzem Czarnym. Ta rura po dwóch latach przerwy zaczęła tłoczyć ropę na początku sierpnia, ale po tygodniu koncern BP zakręcił na niej kurek, tłumacząc to ryzykiem uszkodzenia rury w czasie walk na terenie Gruzji.
Wznowienie dostaw kaspijskiego surowca będzie sprzyjać obniżkom cen ropy. W ostatni piątek cena ropy spadła o ponad 6 dol. do niespełna 115 dol. za baryłkę i był to największy spadek cen ropy na jednej sesji giełdy od czterech lat.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rurociąg przez Gruzję znów pompuje ropę