Ropa dostarczana do litewskiej rafinerii Mażeikiu Nafta (Możejki) rurociągiem "Przyjaźń" nie popłynie nigdy - twierdzi znany ukraiński ekspert ds. energetyki Władimir Saprykin w czwartkowym wydaniu dziennika "Lietuvos Rytas".
W styczniu 2007 roku Transnieft nie wykluczył, że rurociąg na Litwę w ogóle zostanie wyłączony z eksploatacji, gdyż jego naprawa jest nieopłacalna.
Saprykin na łamach dziennika twierdzi, że domniemana awaria jest elementem realizowanego przez Rosję strategicznego planu, skierowanego przeciwko nie tylko Litwie, ale też innym państwom sąsiednim. "Agresywnie działający Kreml realizuje cele i ekonomiczne, i polityczne" - zaznacza ukraiński ekspert. Dodaje, że Rosja, eksportując swe surowce dąży do uzyskania za nie maksymalnie wysokiej ceny, a "wszystkich tych, którym to się nie podoba, pozostawia bez nośników energetycznych".
"Zgodnie z planem strategicznym władz Rosji, Gazpromu i przedsiębiorstw naftowych, surowce do Europy Zachodniej powinny dotrzeć bezpośrednio, a nie tranzytem przez państwa sąsiednie. Rosja dąży nie tylko do zmniejszenia wydatków transportowania surowca, ale nie chce też, by inne państwa czerpały korzyści z tranzytu" - twierdzi Władimir Saprykin.
Możejki zarządzane przez polski koncern PKN Orlen obecnie zaopatrują się w ropę przez odległy o 90 km terminal portowy w Butyndze. Jest to droższy sposób uzyskania ropy, ale spółka nie podaje o ile.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rurociągiem "Przyjaźń" nie popłynie już ropa do Możejek?