Mijający tydzień przynosi ponowne umocnienie cen benzyn na rynku detalicznym, które niezależnie od gatunku drożeją średnio o 5 groszy na litrze.
Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym tygodniu zmierzymy się z dalszymi podwyżkami cen na stacjach – minimum 5 gr/l. Wzrosty mogą być wyższe, jeśli ceny hurtowe będą rosły także w przyszłym tygodniu.
Bardziej stabilna jest sytuacja na rynku oleju napędowego, gdzie odnotowaliśmy minimalną korektę w dół. W przyszłym tygodniu podwyżki z rynku hurtowego mogą znaleźć przełożenie na stacjach, jednak skala podwyżek będzie niższa niż w przypadku benzyn.
Po raz pierwszy, po 20 tygodniach obniżek, wzrosła średnia cena autogazu. Póki co średnio o 1 grosz na litrze, ale niewielkie podwyżki na części stacji mogą być kontynuowane w następnym tygodniu.
Pozostaje czekać na efekty spotkania w Doha. Niezależnie jednak od decyzji możliwe jest wyhamowanie wzrostów na krajowym rynku hurtowym.
Na rynku ropy naftowej drugi tydzień z rzędu obserwowaliśmy wzrosty cen. Podwyżki czerwcowej serii kontraktów na ropę Brent wyhamowały w rejonie 45 USD/bbl i rynek nie zdołał pokonać średnioterminowych poziomów oporu. Rejon 45-46 USD/bbl dla cen ropy Brent pozostaje silnym poziomem oporu i dopiero jego przekroczenie potwierdzi załamanie długoterminowego trendu spadkowego.
W piątek rano ropa Brent kosztuje 44 USD/bbl, a na rynku obserwujemy wyraźny spadek zmienności i wyczekiwanie na wynik niedzielnego spotkania producentów ropy w Doha.
Rosyjska agencja Interfax powołując się na źródła dyplomatyczne poinformowała o wzajemnym porozumieniu Arabii Saudyjskiej i Rosji w kwestii zamrożenia wydobycia - bez względu na decyzję Iranu. Minister ds. ropy naftowej Iranu do Doha nie przyjedzie.
Porozumienie Rosja-Arabia Saudyjska jest już zdyskontowane w cenach, tak więc jeśli rynek nie zostanie pozytywnie zaskoczony wówczas ceny ropy mogą zacząć spadać. Decyzja taka bowiem oznacza zamrożenie produkcji przez Rosję na historycznie wysokim poziomie (po upadku Związku Radzieckiego) około 10,9 mln bbl/d, w sytuacji kiedy wiele instytucji finansowych i tak prognozowało niewielki spadek rosyjskiej produkcji w normalnych warunkach rynkowych. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku Arabii Saudyjskiej, której produkcja od kilku miesięcy pozostaje w rejonie historycznych rekordów. W styczniu eksport ropy z Arabii Saudyjskiej osiągnął bliski rekordom poziom 7,84 mln bbl/d - najwyższy od marca 2015.
Pozytywnym sygnałem, który mógłby wpłynąć na dalszy wzrost cen ropy naftowej byłaby sytuacja w której poza Rosją i Arabią Saudyjską zamrożenie produkcji na styczniowym poziomie zadeklarowałby przynajmniej Irak, ponieważ w jego przypadku oznaczałoby to spadek eksportu o co najmniej 0,3 mln bbl/d z rekordowego poziomu 3,8 mln bbl/d w marcu tego roku. Irak jest drugim największym producentem OPEC i planuje w tym roku zwiększyć średnioroczny poziom produkcji o 0,4 mln bbl/d do 4,6 mln bbl/d (z uwzględnieniem regionu Kurdystanu).
W ocenie Międzynarodowej Agencji Energii decyzja o zamrożeniu produkcji będzie miała bardzo ograniczony wpływ na zmianę fizycznych dostaw ropy naftowej i przywrócenie równowagi rynkowej w I połowie roku. W drugiej połowie roku rynek ropy naftowej powinien zmierzać do równowagi a nadwyżka podaży szacowana jest na zaledwie 0,2 mln bbl/d. Poza tym MAE z jednej strony podkreśla spadek światowej podaży w marcu w skali miesiąca o 0,3 mln bbl/d, z drugiej zwraca uwagę na wyraźne wyhamowanie tempa wzrostu konsumpcji ropy naftowej z 1,8 mln bbl/d w roku 2015 do 1,2 mln bbl/d w I kwartale tego roku. Zapasy ropy w krajach OECD w lutym oraz marcu rosły nadal i pozostają 387 mln bbl powyżej średniej.