Rząd chce zdjąć z producentów i importerów paliw obowiązek utrzymywania zapasów. To nie rozwiąże problemu za małej powierzchni magazynowej.
O zniesieniu obowiązku fizycznego utrzymywania zapasów przez przedsiębiorców w zamian za opłatę celową przeznaczoną na utrzymywanie rezerw przez podmiot prawa publicznego mówi projekt polityki energetycznej Polski do 2030 roku. Obowiązek gromadzenia zapasów ropy i paliw prawdopodobnie przejmie od firm Agencja Rezerw Materiałowych (ARM) przy współpracy z Operatorem Logistycznym Paliw Płynnych (OLPP).
- Nie możemy obligować przedsiębiorstw do realizacji polityki, która pogarszałaby ich sytuację finansową bądź rynkową - ocenia Wiesław Skwarko, wiceprezes Nafty Polskiej.
Zadłużenie Lotosu związane z finansowaniem zapasów to niemal 400 mln dol. Zmiana cieszy przedsiębiorców.
- Zapasami powinny zajmować się instytucje do tego stworzone. OLPP i ARM zrobią to najlepiej - twierdzi Marek Jenerowicz, członek rady Polskiej Izby Gazu Płynnego.
Jak pisze "Gazeta Prawna" nie wiadomo, jak będzie ustalana opłata na tworzenie zapasów interwencyjnych. Jedno jest pewne - zmiana podmiotu odpowiedzialnego za magazynowanie rezerw niewiele zmieni w zakresie deficytu pojemności zbiornikowych do gromadzenia zapasów. Polska zobligowana jest do utrzymywania zapasów na poziomie odpowiadającym 90 dniom konsumpcji. Tymczasem przyrost liczby zbiorników jest niższy niż dynamika wzrostu popytu na paliwa. Eksperci PricewaterhouseCoopers szacowali, że już na koniec 2008 roku będzie brakowało ponad 240 tys. m sześc. pojemności.
- Poza magazynami PGNiG w zasadzie nie ma innego miejsca do składowania rezerw gazu ziemnego. Jak więc rząd może od nas przejąć taki obowiązek? - zastanawia się Michał Szubski, prezes PGNiG.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rząd, a nie firmy, ma zadbać o magazynowanie paliw