Coraz więcej prywatnych firm paliwowych ma problemy z ukraińskim rządem. Władze w Kijowie chcą odebrać pozwolenie na wydobycie ropy i gazu kilku spółkom zagranicznym.
Z informacji dziennika "Ekonomiczeskie Izwiestija" wynika, że lista przedsiębiorstw, które wkrótce mogą mieć problem z władzami, jest znacznie dłuższa. Rząd twierdzi, że spółki nie wywiązywały się z warunków umów i dlatego doszło do ich zerwania.
Innego zdania są spółki. Władze CMB Oil zapowiedziały spore inwestycje - na sumę 300 mln USD. Z kolei zarząd Vanco obiecał wyłożenie na eksploatację 250 mln USD do końca 2010 r. Jakie motywy w takim razie stoją za decyzjami Kijowa? Julia Tymoszenko twierdzi, że wcześniej licencje na wydobycie surowców wydawano nielegalnie. Oskarża ona również poprzednie władze o branie łapówek przy podpisywaniu kontraktów z paliwowymi firmami.
Konflikt producentów ropy i gazu z ekipą Julii Tymoszenko może mieć też drugie dno. Za niektórymi zagranicznymi koncernami zajmującymi się wydobyciem surowców energetycznych stoją ukraińscy biznesmeni i politycy. Amerykańskie Vanco jest powiązane ze spółkami Rinata Achmetowa, najbogatszego człowieka na Ukrainie. Ten miliarder, którego majątkiem zarządza holding SCM, zasiada również w parlamencie z ramienia Partii Regionów. To ugrupowanie zaś to główny przeciwnik rządzącego Bloku Julii Tymoszenko - pisze "Parkiet".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rząd Ukrainy kontra producenci paliw