Jeden z największych koncernów paliwowych nie zapłacił jeszcze Iranowi za ropę. Kwota do spłaty wynosi miliard dolarów, tymczasem sankcje nałożone na Teheran przez USA i UE znacznie spłatę długu utrudniają - pisze agencja Reuters, powołując się na anonimowe źródła.
- Shell mocno kombinuje, jak zapłacić NIOC. To bardzo trudna i delikatna sprawa. Chcą pozostać w dobrych stosunkach z Iranem, jednocześnie przestrzegając sankcji - mówi jedno ze źródeł.
Bruksela pod koniec stycznia tego roku zakazała europejskim firmom podpisywać nowe kontrakty na import ropy z Iranu. Nakazała też, by stare umowy wygasły do końca czerwca. Embargo miało uderzyć w finanse Iranu i w ten sposób zmusić władze w Teheranie do rezygnacji z programu nuklearnego. Choć irańskie władze przekonują, że pracują tylko nad energetyką atomową.
Na początku marca prezes Shella Peter Voser mówił, że finansowe zobowiązania zostaną spłacone w ciągu kilku tygodni. Ale nieco ponad tydzień temu irańskie banki zostały odcięte od międzynarodowego systemu przelewów SWIFT (z siedzibą w Belgii).
Według źródeł z branży paliwowej, niektórzy z większych klientów Iranu korzystają ponoć z ulokowanego w Dubaju banku Noor Islamic (choć sam bank pod koniec lutego twierdził, że zerwał związki z Iranem).
Reuters pisze też, że Shell prosił też brytyjski rząd o pomoc w spłaceniu długu wobec Iranu, ale jego prośba została odrzucona.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Shell ma miliard dolarów długu wobec Iranu