Śląski baron chce kary bez procesu

Śląski baron chce kary bez procesu
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Podejrzany o oszustwa na pół miliarda złotych szef śląskiej mafii paliwowej złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. W zamian będzie musiał zeznać, co w jego gangu robili najsłynniejszy polski detektyw i doradca Andrzeja Leppera.

Proces śląskiej mafii paliwowej rozpocznie się 21 października przed Sądem Okręgowym w Katowicach. To będzie wyjątkowa sprawa, bo na ławie oskarżonych zasiądą znani ludzie ze świata polityki, sportu i show-biznesu: mecenas Andrzej D. - doradca Andrzeja Leppera, Mariusz Ł. - były prezes hokejowego klubu Zagłębie Sosnowiec, a prywatnie szwagier byłego SLD-owskiego wojewody śląskiego oraz detektyw Krzysztof Rutkowski - czytamy w katowickim dodatku "Gazety Wyborczej".

Obciążają ich zeznania Henryka M., właściciela siemianowickiej firmy EM-Trans i najnowocześniejszego studia nagrań w Polsce. Katowicka prokuratura twierdzi, że biznesmen był szefem śląskiej mafii paliwowej, a na oszustwach podatkowych i nielegalnej produkcji paliwa zarobił prawie pół miliarda złotych. W sądzie nikt nie ma wątpliwości, że sprawa jego gangu potrwa parę lat.

Henryk M. nie chce jednak uczestniczyć w procesie mafii paliwowej i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Proponuje wyrok 6 lat pozbawienia wolności, grzywnę oraz przepadek zabezpieczonego przez śledczych majątku (kilku milionów dolarów i złotych, kilkudziesięciu samochodów BMW oraz studia nagrań).

Prokuratura na razie nie chce zdradzić swojego stanowiska. - Wypowiemy się w tej sprawie dopiero po złożeniu przez Henryka M. wyjaśnień przed sądem - mówi prokurator Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Nieoficjalnie wiadomo, że śledczy swoje stanowisko uzależnią od tego, czy baron paliwowy opowie sędziom nie tylko o swojej roli w gangu, ale także o przestępstwach, jakich mieli dopuścić się pozostali oskarżeni.

Zdaniem detektywa Rutkowskiego Henryk M. obciążał w śledztwie ludzi, bo chciał wyjść z aresztu. - Ja się nie boję jego wyjaśnień, ale przed sądem musi mówić prawdę, a nie to, czego oczekują od niego prokuratorzy - tłumaczy detektyw. Zapewnia, że sam nie złoży wniosku o dobrowolne poddanie się karze. - Będę walczył o oczyszczenie z zarzutów, nawet jeżeliby miało to trwać całą wieczność - zapowiada.

Jeśli prokuratura zgodzi się na warunki przedstawione przez Henryka M., a sąd je zatwierdzi, baron paliwowy będzie wolnym człowiekiem, bo odsiedział już prawie całą karę. Był jedynym więźniem w Polsce, który spędził za kratkami 5 lat, a sąd nie wyznaczył mu nawet terminu procesu. Na wolność wyszedł dopiero parę tygodni temu.

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu przyjął skargę Henryka M. na opieszałość polskiego wymiaru sprawiedliwości. Zajmie się nią w trybie nadzwyczajnym - informuje katowicki dodatek "Gazety Wyborczej".
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Śląski baron chce kary bez procesu

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!