Kilkuset pracowników koncernu BP (dawne British Petroleum) straci pracę wskutek splotu wydarzeń związanych z taniejącą ropą i rosnących kosztów odszkodowań za wyciek w Zatoce Meksykańskiej w 2010 r. - donoszą brytyjskie media.
Największe redukcje zatrudnienia obejmą średnie szczeble managementu w działach komunikacji, zamówień i prawnym. Dla skonsolidowania rezerw gotówkowych zamrożone będą niektóre projekty.
Spadek cen ropy o 40 proc. od czerwca br. zaszkodził przychodom koncernu w czasie, gdy musi wypłacić wysokie odszkodowania z powodu wycieku ropy naftowej na platformie Deepwater Horizon w Zatoce Meksykańskiej w 2010 r.
Była to największa katastrofa ekologiczna w historii Stanów Zjednoczonych, która największe spustoszenia wywołała w delcie Missisipi. 11 osób zginęło.
"Tańsza ropa uczyniła tym pilniejszym restrukturyzację organizacji, by stała się bardziej efektywna, a jej rozmiar odpowiadał mniejszemu portfelowi aktywów" - powiedziała BBC rzeczniczka BP.
Rosnące koszty kar i odszkodowań z powodu wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej już wcześniej zmusiły koncern do wyzbycia się części aktywów w tym połowy pól naftowych na dnie morza, rurociągów i 30 proc. odwiertów. Zlecenie wykonania wielu usług na zasadzie outsourcingu przekazano do Indii.
Na koniec września br. koszty sądowe i odszkodowawcze BP z powodu wycieku ropy na platformie Deepwater Horizon sięgnęły 20 mld USD. Na zaspokojenie wszystkich roszczeń: dla poszkodowanych osób fizycznych, firm, kar oraz pokrycie strat dla środowiska, BP wyasygnowało 43 mld USD.
W poniedziałek Sąd Najwyższy USA odrzucił odwołanie BP, w którym koncern argumentował, iż porozumienie ws. odszkodowań w części dotyczącej osób fizycznych i strat doznanych przez firmy zawarte w 2012 r. może być niewłaściwie interpretowane rozszerzająco. Porozumienie nie przewiduje górnego limitu odszkodowań.