Kryzys oznacza mniejszy popyt i tańszą ropę. To z kolei hamuje inwestycje i oznacza dużo droższy surowiec za kilka lat.
Jak pisze "Puls Biznesu" w przyszłości grożą nam jednak znaczne podwyżki cen surowca. Według Międzynarodowej Agencji Energii (IEA), ceny ropy naftowej najpierw wzrosną z 59 USD do 100 USD, a do 2030 r. dotrą nawet do 200 USD za baryłkę. Wszystko dlatego, że mocno będzie rósł popyt na energię, a podaż nie będzie nadążać z pokryciem zapotrzebowania. Według agencji, wiele wskazuje na to, iż kryzys na rynku finansowym spowoduje trudności w uzyskaniu pieniędzy na realizację nowych projektów wydobywczych, które wsparłyby podaż surowca.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tania ropy cieszy na krótką metę