Nie brakuje chętnych w konkursach na członków rad nadzorczych państwowych spółek z branży paliwowej. Kandydatów nie zraziło, że pierwszy raz Ministerstwo Skarbu zaleca im posiadanie prawa dostępu do tajemnic państwowych.
Sitem do odsiewu kandydatów może być zalecenie, aby posiadali aktualne poświadczenie dostępu tajemnic państwowych. Pierwszy raz tak systematycznie Ministerstwo Skarbu zaleca posiadanie tego certyfikatu w konkursach do rad nadzorczych spółek branży paliwowej i gazowej. Do tej pory osoby wybierane do rad nadzorczych, które wcześniej nie miały certyfikatu, dostawały go z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego już po nominacji. - Zdecydowaliśmy się na to, ponieważ funkcjonowanie członków rad tych spółek wiąże się z dostępem do informacji niejawnych - tłumaczył Gazecie wiceminister skarbu Krzysztof Żuk, odpowiedzialny za państwowe spółki paliwowe. I wskazywał na praktyczne korzyści z posiadania certyfikatu przez członków rady. - Spotkałem się już parokrotnie z sytuacjami, kiedy zarząd wyłączał członkom rady dostęp do niektórych informacji, bo nie posiadali certyfikatu bezpieczeństwa. To znaczy, że rada, przynajmniej jakiś czas, nie może kontrolować działań zarządu - mówił Żuk, podkreślając: - Będziemy to traktować miękko. Posiadanie certyfikatu to tylko techniczne uprawnienie. Podstawą wyboru są umiejętności menedżerskie.
Sztywnych zasad w konkursach Ministerstwa Skarbu nie ma. Od kandydatów do rady nadzorczej zbrojeniowego holdingu Bumar, który ma stale do czynienia z równie ważnymi tajemnicami państwowymi jak w Orlenie, wymagano poświadczenia bezpieczeństwa dostępu do informacji niejawnych. Ale tylko z klauzulą "poufne", czyli prawa dostępu do tajemnic firmy, a nie państwa.
Sztywnych zasad nie ma też w konkursach do zarządów państwowych spółek paliwowych. Od kandydatów do nowego zarządu PERN, Ministerstwo Skarbu wymaga prawa dostępu do tajemnic państwowych. Wiceminister Żuk tłumaczył to specyfiką tej spółki, której zarząd ma do czynienia z wieloma niejawnymi informacjami. Ale w PGNiG tajemnic jest nie mniej, a poprzeczkę obniżono. Prawa dostępu do tajemnic państwowych wymagano przez ostatnie 2 lata od kandydatów na szefa gazowego koncernu. W najnowszym konkursie, ogłoszonym przez radę PGNiG w połowie stycznia, zrezygnowano z tego wymogu. To z pewnością zwiększy szanse wielu osób. W ostatnim konkursie na nowego prezesa PGNiG pod koniec ub.r. startowały 4 osoby. Dwa razy więcej zgłosiło się na początku 2006 r., kiedy od kandydatów na szefa PGNiG ostatni raz nie wymagano prawa dostępu do informacji z nadrukiem "tajne".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tłum chętnych do nadzorowania państwowych spółek paliwowych