Ceny benzyny najniżej od ponad dwóch lat i dalsze spadki cen oleju napędowego - taki optymistyczny obraz na początku roku widzą kierowcy na stacjach paliw w Polsce. Wszystkich tych, którzy obawiają się, że ta dobra passa już niedługo się skończy uspokajamy - najbliższe dni powinny przynieść kontynuację obniżek.
Spokojny początek roku w rafineriach
Pierwsze dni stycznia nie przynoszą dużych zmian w hurtowych notowaniach paliw. W cennikach krajowych rafinerii dominują obniżki, ale skala spadków w porównaniu z końcem 2013 r. nie przekracza 100 złotych na metrze sześciennym paliwa. Średnia cena benzyny bezołowiowej 95 wynosi dzisiaj w hurcie 4101 PLN/metr sześc. i w porównaniu z końcem ubiegłego roku jest niższa o 39,70 PLN. Mocniejsze spadki – sięgające 67,50 PLN/metr sześc. - odnotowaliśmy w oleju napędowym. Metr sześcienny diesla kosztuje dzisiaj średnio 4136 PLN.
Warto zaznaczyć, że po spadkach z ostatnich dni na rynku hurtowym średnie ceny oleju napędowego są na poziomie najniższym od końca kwietnia 2013 r.
Coraz tańsze tankowanie
Na stacjach kierowcy tankujący benzynę płacą najmniej od połowy października 2011 r. Średnia cena tego paliwa spadła o 3 grosze i wynosi aktualnie 5,29 PLN/l. Olej napędowy potaniał o dwa grosze i średnio litr kosztuje w Polsce 5,37 PLN. Na poziomie z ubiegłego tygodnia utrzymała się cena autogazu, która nadal wynosi 2,67 PLN/l.
Dobrą widomością jest ta, że jeszcze mniej powinniśmy płacić w przyszłym tygodniu. Nasza prognoza detalicznych cen paliw dla benzyny bezołowiowej 95 zakłada przedział cenowy 5,24-5,32 PLN/l. Dla oleju napędowego szacowane ceny to 5,29-5,38 PLN/l, a dla autogazu 2,62-2,68 PLN/l.
Sudan Południowy w konflikcie
Jeden z poważnych problemów lokalnych, które mogą odbić się na światowym rynku naftowym, jest trwający obecnie konflikt między zwaśnionymi politykami w Sudanie Południowym. Ten kraj jest w Afryce Subsaharyjskiej trzecim największym posiadaczem zasobów naftowych – po Nigerii i Angoli. Należy pamiętać, że ze względów tranzytowych ropa południowosudańska jest eksportowana przez rurociągi należące do Sudanu, co do niedawna także stanowiło oś konfliktu między krajami. Wydaje się, że obawy o mocne podbicie cen są jeszcze nieco przedwczesne, ale ryzyko cały czas niejako „wisi w powietrzu”.
Libia wraca do czołówki
Z Afryki płynie jednak także drugi sygnał odnośnie podaży surowca: wzrost wydobycia w Libii. Zgodnie z informacją płynącą z National Oil Corp. produkcja ropy naftowej wzrosła do 546 tysięcy baryłek dziennie. Chodzi tu o zwiększenie wydobycia z pola Sharara. Jednocześnie nie ustają problemy wewnętrzne, związane m.in. z działaniem separatystów w regionie Cyrenajki. Jest poważne ryzyko zatopienia tankowców korzystających z portów na południe od Bengazi. Wcześniej eksportować miały one 600 tys. baryłek ropy dziennie. Niewątpliwie jednak trzeba zwrócić uwagę, że Libia powoli wraca do światowej czołówki – choć nie bez problemów. Zapewne jej zwiększający się udział w produkcji globalnej będzie jednym z najistotniejszych wydarzeń na rynku naftowym w 2014 roku.
Senator z Alaski uderza w „zabytkową” ustawę
Wydarzeniem również interesującym w tym tygodniu jest wniosek Lisy Murkowski, senator z Alaski o zniesienie prawa, które zakazuje eksportu surowca ze Stanów Zjednoczonych. Ustawa ma 94 lata, a powodem jej zniesienia może być fakt, że wydobycie ropy w USA było w zeszłym roku największe od 24 lat, a jego wysokość to 7,5 mln baryłek dziennie. Argumentacja dotycząca szkodliwości tego prawa dla interesów kraju może niebawem przyczynić się do zmiany globalnej konfiguracji tranzytu naftowego.