Ukraiński premier Mykola Azarow zadeklarował chęć odbudowy ukraińskiego przemysłu rafineryjnego. – Aby ukraińskie rafinerie mogły znów zacząć produkować paliwa potrzebna jest ochrona przed zalewem rynku przez importowane paliwa – powiedział.
Oprócz tego lokalne rafinerie nie są w stanie konkurować jakością z paliwami sprowadzanymi z zagranicy. – Do tego potrzebne są znaczące inwestycje, a bez przychodów ze sprzedaży nie ma na nie szans – powiedział Azarow.
Według niego jedynym rozwiązaniem jest wprowadzenie cła importowego na paliwa sprowadzane na Ukrainę. – Spowoduje to okresowy wzrost cen paliw, ale w długim okresie wpłynie pozytywnie na sytuację rynkową – powiedział.
Ukraiński rząd już wcześniej próbował obłożyć paliwa, importowane głównie z Białorusi i Litwy, cłem importowym. Po serii protestów ze strony producentów i dystrybutorów grożących drastycznym wzrostem cen na stacjach pomysł został jednak zarzucony.
Jednym z największych dostawców paliw na rynek ukraiński jest Orlen, a dokładniej spółka zależna koncernu Orlen Lietuva, która sprzedaje na Ukrainie paliwa wyprodukowane w rafinerii w Możejkach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ukraina wraca do pomysłu ceł na importowane paliwa