Odcięcie dostaw rosyjskiej ropy do rafinerii Ukrtatnafty w Kremienczugu w obwodzie połtawskim może doprowadzić do sztucznego niedoboru produktów naftowych - powiedział ukraiński minister gospodarki Anatolij Kinach.
- Chciałbym przede wszystkim podkreślić wagę, jaką rafineria w Kremienczugu ma dla ukraińskiego rynku produktów naftowych. Dostarcza ona 40-45 proc. produktów naftowych na
ukraiński rynek wewnętrzny i ten brak stabilizacji dostaw nie może trwać nadal, ponieważ może doprowadzić do bardzo poważnych i negatywnych konsekwencji, jak zachwianie
równowagi między podażą a popytem, czyli sztuczny niedobór produktów naftowych na terytorium Ukrainy - powiedział Kinach.
Rosyjska spółka naftowa Tatnieft, będąca głównym dostawcą surowca do rafinerii, wstrzymała dostawy do rafinerii Ukrtatnafty 19 października w następstwie konfliktu między byłymi a
obecnymi władzami spółki.
W zeszłym tygodniu rafineria została zajęta przez byłego prezesa firmy Pawła Owczarenkę wraz z grupą uzbrojonych mężczyzn. Owczarenko został potem przywrócony na stanowisko
prezesa Ukrtatnafty decyzją sądu.
SUBSKRYBUJ WNP.PL
NEWSLETTER
Wnp.pl: polub nas na Facebooku
Wnp.pl: dołącz do nas na Google+
Obserwuj Wnp.pl na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych
NAPISZ DO NAS