Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Minister koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann poinformował na czwartkowej konferencji prasowej, że Polska doświadczała już realnych prób przejęć w sektorze energetycznym i dlatego podejmowane są środki zaradcze.
Dodał, że informacje o możliwości przejęć w sektorze energetycznym pojawiały się od dłuższego czasu. "To nie jest incydent na bieżący użytek. Służby działają w sposób tajny i przedmiot ich działania jest objęty klauzulą tajności" - dodał.
Minister odniósł się do czwartkowej publikacji "Rzeczpospolitej", która podała, że ABW wysłała do niego notatkę, donosząc w niej "o zagrożeniu przejęciem polskiej firmy przez rosyjski koncern". Jak napisała gazeta, "niepokój ABW budzi nadmierne rozproszenie akcjonariatu największej polskiej spółki", PKN Orlen.
Wassermann nie chciał ujawnić, jakiego rodzaju "środki zaradcze" są podejmowane, podkreślając, że są to informacje ściśle poufne. Zapowiedział natomiast, że jeśli w sprawie notatki ABW doszło do przecieku informacji, podejmie działania przewidziane prawem, czyli wszczęte zostanie standardowe śledztwo.
- Po raz pierwszy doszło do takiego przypadku, że dokument, który jest w obiegu pomiędzy ABW a ministrem koordynatorem, stał się przedmiotem publicznej dyskusji. Sprawa jest badana i będzie wyjaśniona - dodał.
Zauważył, że problem bezpieczeństwa energetycznego w Polsce, w szczególności w spółkach naftowych, nie jest sprawą nową. - Już sejmowa komisja orlenowska poświęciła temu sporo uwagi i sygnalizowane wówczas zagrożenie wydawało się bardzo istotne. Mieliśmy wówczas do czynienia z podmiotami rosyjskimi. Przypomnę firmę Łukoil i wypowiedzi przedstawicieli firmy, z których wynika, że jest ona gotowa lokować inwestycje w polskim przemyśle petrochemicznym - powiedział Wassermann.
Zwrócił uwagę, że PKN Orlen jest spółką giełdową i można kupować jego akcje. - Jest to o tyle istotne, że Skarb Państwa jest właścicielem 33 proc. akcji, reszta to akcje rozproszone - mówił Wassermann.
- Można sobie wyobrazić taką sytuację, że ktoś, kto ma wiedzę, gdzie znajdują się akcje rozproszone, może uzyskać większość i doprowadzić do wykupienia koncernu - dodał.
Jak powiedział, PKN Orlen, przy uwzględnieniu potrzeb Możejek i Unipetrolu, potrzebuje rocznie ropy naftowej za 30 mld zł.
- Biorąc pod uwagę, że nie zawiera się krótkich kontraktów, a np. 5-letnie, to jest to kwota 150 mld zł. Ktoś kto dysponuje takimi środkami finansowymi, może podejmować działania istotne dla gospodarki. Jest też prawdą, że Rosja podejmuje pewne działania zmierzające do odbudowy swojej imperialnej pozycji, używając do tego instrumentu związanego z surowcami energetycznymi. To ma bardzo istotne znaczenie w relacjach polsko-rosyjskich - dodał minister.
Prezes PKN Orlen Piotr Kownacki powiedział w Wilnie dziennikarzom, że możliwość wrogiego przejęcia spółki związana jest ze strukturą akcjonariatu. Przypomniał, że 72 proc. akcji PKN Orlen znajduje się na giełdzie. Pytany przez PAP, czy w ostatnim czasie na akcjach PKN Orlen odbywały się jakieś podejrzane transakcje, Kownacki odparł, że nic takiego się nie działo.
- Nie zdarzyło się nic takiego, co mogłoby wskazywać na podejrzane ruchy na akcjach Orlenu - powiedział prezes. Dodał, że gdyby zaistniała taka sytuacja, to jest on z całą pewnością osobą, która by o tym wiedziała.
W czwartek w Wilnie prezydent Lech Kaczyński powiedział, że jest zwolennikiem koncentracji sektora paliwowego.
Kownacki przyznał, że bardzo się cieszy, że prezydent wypowiedział takie zdanie, ponieważ on sam od kilku miesięcy przekonuje o konieczności fuzji PKN Orlen z Grupą Lotos, bowiem jak podkreślił - uchroniłoby to płocką spółkę przed możliwością wrogiego przejęcia.
Prezes wyraził nadzieję, że jak najszybciej dojdzie do zmiany rządowej strategii dla sektora naftowego, która jak na razie nie przewiduje możliwości fuzji. Jednak, jego zdaniem, zmiana taka w okresie przedwyborczym jest raczej niemożliwa.
W oświadczeniu przekazanym w czwartek PAP biuro prasowe Ministerstwa Skarbu Państwa poinformowało, że "Skarb Państwa, wykonując swoje prawa i obowiązki z posiadanych i kontrolowanych akcji PKN Orlen, działa w interesie zagwarantowania bezpieczeństwa energetycznego kraju. Z uwagi właśnie na bezpieczeństwo energetyczne, ministerstwo nie komentuje sprawy ewentualnego niekontrolowanego przejęcia PKN Orlen".
Według danych PKN Orlen na koniec stycznia 2007 r. w skład akcjonariatu spółki wchodzą: Nafta Polska (17,32 proc.), Skarb Państwa (10,20 proc.), pozostali (72,48 proc.).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wassermann: Polska doświadczała realnych prób przejęć w sektorze energetycznym