Orlen nie potwierdza, że na pewno wejdzie na rynek detaliczny Estonii oraz Ukrainy. Wbrew wcześniejszym informacjom, nie są również prowadzone żadne rozmowy w sprawie przejęcia sieci stacji w tych krajach - zapewnił Wojciech heydel, wiceprezes spółki ds. sprzedaży.
Jego zdaniem podobna jest sytuacja w odniesieniu do rynku ukrainskiego. - Musielibyśmy tam znaleźć odpowiedniego partnera, który dałby nam możliwość uzyskania co najmniej 15 proc. w rynku detalicznym - powiedział Wojciech Heydel. Zaznaczył jednak, że niekoniecznie musiałoby to być 15 proc. całego rynku ukraińskiego.
- Nie jest wykluczone, że zadowoliłby nas taki udział w określonej części tego kraju - przyznał. Jego zdaniem uzyskanie 15 proc. w całym rynku Ukrainy wymagałoby sieci ok. 550-600 stacji. Podkreślił jednak, że nie oznacza to, że Orlen planuje tak znaczącą obecność na rynku naszego wschodniego sąsiada.
Zaprzeczył również, jakoby Orlen mógł być zainteresowany przejęciem którejś z ukraińskich rafinerii.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wejście Orlenu do Estonii i na Ukrainę nie jest przesądzone