Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Ostatni tydzień roku jest czasem niezbyt dużej dynamiki na rynku naftowym i paliwowym. Wynika to z jednej strony z niewielkiej ilości wydarzeń mogących stymulować zmiany - z drugiej zaś spojrzenia zainteresowanych kierują się już ku nowemu, 2013 rokowi, który zaczniemy z niższym poziomem cen na polskich stacjach...
Rafinerie nie zaskoczyły w skróconym tygodniu
Właściwie 52 tydzień roku można określić jako "skrócony" bowiem ceny w polskich rafineriach nie zostały szczególnie zmienione - najpierw zeszły one w dół o 15 zł za m sześc., aby później powrócić na poziom bliski 4138 dla benzyny bezołowiowej 95. W przypadku diesla tendencja ta pozostaje podobna, ale paliwo to nie przekroczyło jednak poziomu cenowego z końca ubiegłego tygodnia i kosztuje średnio 4225,70 zł/m sześc. W przypadku oleju opałowego - ruch jest analogiczny, a cena średnia w dniu dzisiejszym sięga 2962,50 zł/m sześc.
Na stacjach - rok kończymy poniżej poziomu 2011
Ostatni tydzień roku 2011 - warto to przypomnieć - był czasem poziomów cenowych bardzo podobnych, jak w grudniu 2012. Za litr Pb95 płacono wtedy 5,45 zł, podczas, gdy litr diesla kosztował 5,59 zł. Notowania z 51 tygodnia bieżącego roku już dają nam wyniki niższe dla oleju napędowego, a niemal porównywalne dla benzyny. Nie udaje się natomiast odnaleźć analogii dla autogazu - w roku ubiegłym był on niemal 13 groszy droższy, niż w grudniu 2012. Dalsze prognozy są nadal "minusowe" - jednak redukcje cen nie będą większe, aniżeli 2-3 gr/l.
Co na świecie w świątecznym tygodniu?
Wartym uwagi problemem, który elektryzuje nadal światową opinię publiczną, jest pytanie czy w Stanach Zjedonocznych uda się wreszcie wypracować rozwiązania mogące przyblokowac groźbę poważnej podwyżki podatków, a jednocześnie ograniczyć obawy o recesję w nowym roku. Na te doniesienia reaguje również ropa naftowa - lokująca się na londyńskiej giełdzie w rejonie 111 USD/bbl.
Pozostałe doniesienia makroekonomiczne zostały nieco w tle waszyngtońskich sporów, jednak nie można zlekceważyć dzisiejszych danych dotyczących zapasów ropy w USA czy chicagowskiego ineksu PMI. W przypadku tego drugiego wskaźnika spodziewana jest poprawa z poziomu 50,4 na 51. Dla zapasów natomiast analitycy szacują spadek poziomu o 1,75 mln bbl.
