Do 10 lat więzienia grozi dwojgu właścicieli stacji paliw w Ostrowie Wlkp. za oszustwa podatkowe i pranie brudnych pieniędzy. Zarzucono im oszukanie klientów stacji na ponad 5 mln zł oraz uszczuplenie wpływów z podatków na kwotę 1,7 mln zł.
B. małżonkowie wykorzystali 76 faktur wystawionych przez pięć firm ze Śląska, w których opisali rzekomy zakup pełnowartościowego oleju napędowego za prawie 6 mln zł. Dzięki temu mogli kupić w poznańskiej firmie ponad 2 mln litrów oleju opałowego, a później sprzedać je jako paliwo spełniające wszelkie wymagania jakościowe. "Oskarżeni doprowadzili nabywców takiego oleju do strat w kwocie 5,2 mln zł" - wyjaśnił Walczak.
Według powołanych w czasie śledztwa specjalistów, sprzedawany przez oskarżonych olej negatywnie wpływał na pracę silników samochodowych i mógł mieć wpływ na ich szybsze zużycie, uszkodzenie, a nawet zniszczenie.
Zarzucono im także uszczuplenie podatku od towarów i usług oraz podatku dochodowego na kwotę 1,7 ml zł oraz dokonywanie szeregu operacji bankowych związanych z fikcyjnymi fakturami wystawionymi przez firmy ze Śląska. Te operacje miały na celu ukrycie pochodzenia nielegalnych pieniędzy.
Jak poinformował Walczak, b. małżonkowie sprzedawali olej na własnej stacji paliw.
Wobec osób, które wystawiały oskarżonym fikcyjne faktury, prowadzone są odrębne postępowania prokuratorskie.