Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Polskie ceny paliw w tym tygodniu uległy obniżeniu. Podobnie jak na rynku światowym, również i u nas w dziedzinie handlu naftowego nie widać niepokojącego wpływu krymskiego konfliktu. Czy jednak w detalu możemy widzieć dalszy ciąg obniżek?
Największy ruch w dół w tym tygodniu notował olej napędowy, który potaniał aż o pięć groszy na litrze. W najbliższych dniach zupełnie prawdopodobne wydaje się przeskoczenie cen benzyny na wyższy poziom, niż obecny koszt litra oleju napędowego na stacjach w całym kraju.
Zróżnicowane zmiany w rafineriach
W ostatnich kilku dniach zmiany cenowe paliw podstawowych były zróżnicowane. Olej napędowy potaniał o 10 zł na metrze sześciennym i kosztuje dziś 4115 zł/m sześc. W przypadku oleju opałowego zmiana w dół była najbardziej zauważalna – potaniało ono bowiem o 30 zł – do wysokości 2893 zł/m sześc. Jeśli zaś chodzi o zmiany w handlu hurtowym benzynami, są one minimalne – Pb95 potaniała o 3 zł w porównaniu z końcówką poprzedniego tygodnia, zaś Pb98 podrożała o blisko 10 zł/m sześć. Kosztują teraz średnio: 4159,30 i 4275 zł za metr sześcienny.
Prognozy bez zaskoczenia
Na tydzień między 24 a 30 marca 2014 r. spodziewamy się, że cena średnia bezołowiowej benzyny Pb95 będzie lokować się między 5,26 a 5,36 zł za litr. Jej odmiana 98-oktanowa z kolei powinna kosztować według prognoz e-petrol.pl 5,54-5,63 zł/l. Nie powinniśmy zdziwić się zmianami w cenach oleju napędowego, którego minimalna cena może zejść nawet do 5,27 zł/l, a górny poziom spodziewany w prognozach średnich cen ON to 5,36 zł/l. Od kilku tygodni tanieje również autogaz w dostawach do stacji, jednak przełożenie tego faktu na rynek detaliczny jest bardzo ograniczone – spodziewamy się, że średnia cena LPG znajdzie się w przedziale 2,61-2,67 zł/l.
Marcowej przeceny na rynku ropy ciąg dalszy
Ten tydzień przynosi kontynuację spadkowego trendu, który obserwujemy na giełdzie naftowej od początku marca. Cena ropy, która na zamknięciu sesji w ubiegły piątek znalazła się na poziomie 108,57 USD, dzisiaj przed południem wynosi niecałe 107 dolarów, a zanotowane w czwartek tygodniowe minimum ustanowione zostało na poziomie 105,41 USD.
Obawy o to, że wynik niedzielnego głosowania na Krymie przełoży się na eskalację konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, okazały się bezpodstawne. Spadek napięcia, które wywierało presję na wzrost notowań ropy pod koniec ubiegłego tygodnia, znalazł odbicie w cenach surowca, które poniedziałkową sesję zakończyły blisko dwa dolary na minusie. Wygląda na to, że inwestorzy coraz mniejszą wagę przywiązują do sytuacji na Krymie i do czasu, aż ewentualne sankcje nie wpłyną na handel produktami naftowymi, polityczne napięcie na wschodzie Europy nie będzie mieć decydującego wpływu na wycenę surowca.
Poza rozwojem wydarzeń na Krymie wpływ na notowania ropy w ostatnich dniach miało tez posiedzenie amerykańskich władz monetarnych, które zdecydowały o utrzymaniu tempa ograniczania programu skupu obligacji. Wystąpienie Janet Yellen, szefowej Fed, która na konferencji prasowej po posiedzeniu Federalnego Komitetu ds. Otwartego Rynku nie zasygnalizowała możliwości wolniejszego zacieśniania polityki monetarnej, w połączeniu z rosnącymi zapasami surowca za oceanem, dostarczyło kolejnych argumentów za spadkiem cen ropy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wiosenne zmiany na stacjach