Popyt na paliwa płynne wzrośnie znowu, a wraz z nim ich ceny osiągną kolejny szczyt, zaraz jak tylko światowa gospodarka odbije się od dna – ocenia w analizie McKinsey & Company.
Patrząc na niedawny poziom 50 dolarów za baryłkę ropy w maju, w porównaniu ze 150 dolarami sprzed roku, wielu obserwatorów wątpi, czy popyt na ropę szybko wzrośnie wraz z poprawą koniunktury gospodarczej, doprowadzając do kolejnego szczytu cen. Jednakże analitycy McKinsey Global Institute dowodzą, opierając się na danych z lat 2008 i 2009 roku, że ropa osiągnie kolejne „rekordowe” poziomy cen już między 2010 a 2013 rokiem. Dokładne określenie, kiedy nastąpi ten potencjalny wzrost, o ile to się wydarzy, zależy od tego, jak gwałtownie wzrośnie globalny popyt na energię oraz jak zachowają się ostatecznie główni właściciele pól naftowych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wzrost cen ropy mamy „jak w banku”?