Nadal nie ma oficjalnego stanowiska w sprawie postępu w pracach nad uruchomieniem produkcji ze złoża Yme, którego mniejszościowym udziałowcem jest Grupa Lotos. Spółka przekazała, że we wrześniu oczekuje aktualnej informacji ze strony operatora koncesji.
Rozpoczęcie wydobycia ze złoża Yme było już kilkakrotnie przekładane ze względu na problemy techniczne z platformą. Według nowego harmonogramu produkcja ma się tam rozpocząć w II kwartale 2012 roku.
- Obecnie zakładamy, że w przyszłym roku pojawi się około 200 tys. ton ropy z tego złoża. Zarząd Lotosu jest jednak rozczarowany tą inwestycją i obecnie rozważa podjęcie środków prawnych wobec operatora Yme. Uzyskanie ewentualnych odszkodowań będzie jednak bardzo trudne z uwagi na konieczność udowodnienia działania na szkodę koncesjonariuszy - komentuje Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Bank.
Według niego w czasie ostatniej telekonferencji z analitykami zarząd poinformował, że we wrześniu spodziewa się aktualnej informacji o stanie zaawansowania projektu Yme od Talismana i wówczas podejmie ostateczne decyzje w tej sprawie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Yme wciąż pod znakiem zapytania