W przypadku odcięcia dostaw ropy przez Rosjan rurociągiem "Przyjaźń", najmniejsze problemy miałyby czeskie rafinerie Orlenu.
Jendak w przypadku Czech taska szybka zamiana nie byłaby możliwa, zwłaszcza, że nasi południowi sąsiedzi nie mają dostępu do morza. Tymczasem Orlen poprzez czeską spółkę zależną Unipetrol kontroluje w Czechach dwie rafinerie: w Livinovie i Kralupach. Obie połączone są z południową nitką ropociągu "Przyjaźń".
- Jednak zakłady te mogą najszybciej otrzymywać dostawy surowca z innego niż wschodniego kierunku - mówi Cezary Filipowicz.
Jak to możliwe? Rozwiązanie jest dość proste do Czech dochodzi ropociąg IKL. Jest on w stanie zaopatrywać oba zakłady, chociaż nie w stu procentach (roczne potrzeby to niespełna dziewięć mln ton ropy rocznie).
Jak przyznaje Filipowicz, już obecnie czeskie rafinerie przerabiają w części inną niż rosyjską ropę.
Co ciekawe PKN Orlen, będzie najprawdopodobniej zwiększyć dostawy z IKL.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Z polskich rafinerii najbezpieczniejsze są te w Czechach