Parlamentarzyści z Argentyny i Chile zaprotestowali w czwartek, podczas wspólnej wyprawy na Antarktykę, przeciw brytyjskim roszczeniom do tego terytorium.
Rozmawiając przez telefon z bazy badawczej na Antarktyce, imienia chilijskiego prezydenta Eduardo Frei, Fuentealba powiedział agencji AP, że "parlamentarzyści potwierdzili suwerenną władzę naszych krajów nad terytorium Antarktyki".
Roszczenia do tego terytorium od dawna wysuwają Chile, Argentyna i Wielka Brytania; prawa do wód przybrzeżnych Antarktyki zyskują jednak nowe znaczenie strategiczne, w miarę nasila się globalna konkurencja o surowce energetyczne.
Obecnie, ze względu na podmorskie złoża ropy i gazu, 11 krajów rości sobie pretensje do własności jakiejś części Antarktyki. Prócz trzech powyższych są to Rosja, Brazylia, Australia, Irlandia, Nowa Zelandia, Francja, Hiszpania i Norwegia.
Wlk. Brytania rozpoczęła starania dyplomatyczne o rozszerzenie granic Brytyjskiego Terytorium Antarktycznego w 1908 roku, mniej więcej w tym samym okresie, w którym o tytuł własności zaczęły się ubiegać Argentyna i Chile.