Ceny ropy w Stanach Zjednoczonych lekko spadają w czasie, gdy wśród inwestorów panuje wyczekiwanie na dane o zapasach paliw w USA, które powinny określić kierunek notowań na najbliższy czas.
Brent w dostawach na kwiecień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie tanieje o 14 centów do 67,36 USD za baryłkę.
Na rynku oczekiwanie na raporty o zapasach paliw w USA w zeszłym tygodniu - takie niezależne dane 27 lutego poda Amerykański Instytut Paliw (API), a 28 lutego oficjalne wyliczenie przedstawi Departament Energii USA (DoE).
Analitycy przewidują wzrost amerykańskich zapasów ropy o 2 mln baryłek.
W poniedziałek (26 lutego) ropa drożała z powodu utrudnień w eksporcie ropy z Libii - wysyłanej z głównego terminalu - Mellitah. W wyniku protestów były utrudnienia w produkcji ropy na polach naftowych El-Feel. Wymusiło to "modyfikację" załadunku ropy w Mellitah.
"Na rynkach ropy mamy +mieszankę+ - są zarówno sygnały przemawiające za wzrostem cen surowca jak i za spadkiem" - mówi Hong Sung Ki, trader surowców w NH Investment & Securities Co. w Seulu.
Czytaj także: Orlen dopiął wartą 3,5 mld zł transakcję
"Teraz inwestorzy z uwagą będą śledzić dane o zapasach ropy w USA, które rosną słabiej od oczekiwań. Jest pytanie - czy to powolniejsze tempo wzrostu zapasów potrwa dłużej" - dodaje.
Tymczasem Arabia Saudyjska obiecuje "stabilne" zakończenie umów o niższych dostawach ropy.
Minister ropy Arabii Saudyjskiej Khalid Al-Falih zapowiedział, że cięcia dostaw ropy przez OPEC i jego sojuszników mogą zostać wycofane w 2019 r. w sposób, który nie zakłóci sytuacji na rynku.
W poniedziałek ropa w USA na NYMEX zdrożała o 36 centów do 63,91 USD za baryłkę, najwyżej od 5 lutego.
W lutym surowiec staniał o 1,5 proc. Może to być pierwszy miesięczny spadek notowań od sierpnia 2017 r.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zapasy ropy w USA zaważą na dalszych cenach surowca