Produkcja ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej spadła o połowę w ciągu 10 lat. To szczególnie zła informacja dla Meksyku.
Zdaniem analityków spadek wydobycia będzie się pogłębiał. Nowe technologie bardziej bowiem opłaca się stosować na lądzie. W efekcie czego szybko powinno rosnąć wydobycie w takich stanach USA jak Teksas i Luizjana.
Jeszcze większy problem z kurczeniem się zasobów ropy na Zatoce Meksykańskiej ma Meksyk. W odróżnieniu od USA, nakłady i możliwości eksploatacji złóż na ladzie są tam dużo mniejsze. Według części ekspertów w związku z tym znaczenie Meksyku jako dużego producenta ropy naftowej będzie szybko maleć.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zatoka Meksykańska powoli wysycha