Tanie paliwo jest na Śląsku, gdzie można kupić benzynę niewiele powyżej 4 zł za litr. Na drugim biegunie jest Małopolska i Warszawa. Tam benzyna kosztuje 40-50 groszy więcej - pisze "The Wall Street Journal Polska". Jednak czas tanich paliwowych enklaw już się kończy.
Na rynku coraz mocniej rozpychają się wielkie koncerny paliwowe. Przejmują niezależne stacje prywatne i stopniowo eliminują konkurencję. Pytani przez "WSJ Polska" eksperci przewidują, że wkrótce zniknie jeden z najważniejszych bodźców wymuszających obniżki - supertanie (o 30 - 35 gr poniżej średniej) paliwo w stacjach hipermarketów.
Na razie kraj dzieli się na regiony tanie i drogie. Do tych pierwszych należy Śląsk, gdzie można kupić benzynę niewiele powyżej 4 zł za litr (np. Chorzów i Żory). Tyle samo płaci się za olej napędowy. Na drugim biegunie jest Małopolska i Warszawa, gdzie benzyna kosztuje o 40 - 50 gr więcej. Ale nie tylko: równie drogo jest w mało zamożnych Suwałkach (4,48 zł kosztuje tam benzyna i 4,38 zł diesel) czy w małopolskim Czyżowie (4,47 zł i 4,46 zł zł).
Paradoksalnie do najdroższych zaliczane są miasta, w których mają swoje siedziby koncerny paliwowe. W Płocku, gdzie znajduje się rafineria Orlenu, litr bezołowiowej 95 kosztuje aż 4,45 zł, a oleju napędowego 4,39 zł. To niewiele mniej niż w Zakopanem, gdzie benzyna kosztuje 4,54 zł, a diesel jest nawet tańszy - 4,37 zł.
Koncerny, sprzedając paliwa na "swoim" terenie, mają praktycznie zerowe koszty transportu. Dzięki temu ich stacje są bardziej efektywne i w rezultacie wypierają konkurencję. Z kolei brak rywalizacji pozwala na dowolne kształtowanie cen - tłumacz dziennik.
- Nie jest regułą tylko naszego rynku, podobnie dzieje się w innych krajach. A ponieważ nie ma stałych marż ani stałych cen, więc firmy realizują jak największy zysk - tłumaczy w "WSJ Polska" Jacek Wróblewski, dyrektor Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.
Część ekspertów uważa, że im silniejsze będą koncerny, tym więcej będziemy płacić na stacjach. Przejęcie przez Orlen czeskiego Unipetrolu i litewskiej rafinerii w Możejkach już sprawiło, że benzyna z Czech i Litwy, która płynie do południowo-zachodnich oraz północno-wschodnich województw, przestała być konkurencyjna.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Znikną enklawy tanich paliw