Dzięki eksploatacji złóż w łupkach Amerykanie zbijają ceny gazu i ropy naftowej na świecie. Ale politycy w Europie wciąż walczą z łupkami
Obecnie państwa OPEC dostarczają na światowe rynki 29,99 mln baryłek ropy naftowej dziennie i pierwszy raz od dwóch lat dostawy z tych państw spadły poniżej 30 mln baryłek dziennie - poinformowała w swoim najnowszym raporcie Międzynarodowa Agencja Energetyki (MAE). Tymczasem zużycie ropy naftowej na świecie rośnie i wyniesie w tym roku 91 mln baryłek dziennie, o ponad 1 proc. więcej niż w zeszłym roku - szacuje MAE. To głównie skutek gwałtownego rozwoju gospodarczego Chin.
Po spadku dostaw surowca z szybów państw OPEC ich ceny na światowych giełdach mogły gwałtownie wzrosnąć. Ale nie stało się tak, bo niedobory dostaw z państw OPEC zrekompensowało rosnące wydobycie ropy naftowej w USA.
Do połowy przyszłego roku Stany Zjednoczone zostaną największym producentem ropy naftowej poza państwami OPEC, wyprzedzając Rosję - ocenia MAE. Pod koniec zeszłego roku w swojej długoterminowej prognozie MAE oceniła, że do końca tej dekady Stany Zjednoczone mogą wyprzedzić w wydobyciu ropy naftowej nawet Arabię Saudyjską i na 20 lat zostać liderem światowej branży naftowej.
To niezwykły zwrot. Bo wydobycie ropy naftowej w USA kurczyło się systematycznie od 1986 r. aż do końca zeszłej dekady. Renesans amerykańskiej branży naftowej w ostatnich latach to efekt eksploatacji niekonwencjonalnych złóż, jak w łupkach.
Nerwy w Rijadzie i Moskwie
Nagły wzrost wydobycia ropy naftowej w tak mocnym gospodarczo i stabilnym państwie jak USA ma kolosalne znaczenie dla całego świata, podkreśla MAE.
Do tej pory rozwinięte gospodarczo państwa Zachodu były zależne od importu energii z państw kartelu OPEC, które często są niestabilne politycznie - jak dowiodło tego np. załamanie w tym roku eksportu ropy naftowej z Libii, gdzie po obaleniu reżimu Muammara Kaddafiego dochodzi do starć między ugrupowaniami rebeliantów.
Teraz dzięki eksploatacji złóż w łupkach USA ograniczają import ropy, tak jak wcześniej gazu, i stają się niezależne energetycznie.
Państwa OPEC w oficjalnych wypowiedziach bagatelizują tę konkurencję. - Nie sądzę, by wydobycie ropy naftowej w takich ilościach [jak w USA] stanowiło jakikolwiek problem dla OPEC - mówił na początku października sekretarz generalny OPEC Abdullah al-Badri, cytowany przez agencję Reuters. Zdaniem tego urzędnika OPEC wydobycie ropy naftowej z łupków opłaca się tylko wtedy, kiedy ceny surowca są wysokie, tak jak teraz, gdy baryłka ropy naftowej kosztuje ok. 110 dol. - Jeśli ceny spadłyby do 60, 70 dol. za baryłkę, to ta ropa całkowicie zniknie z rynku - stwierdził al-Badri. Ale na razie surowiec z amerykańskich łupków powstrzymuje wzrost cen ropy na świecie.
Jednak większość tradycyjnych producentów ropy nie kryje obaw. "Łupkowa rewolucja doprowadziła do kardynalnej zmiany struktury światowego rynku i według prognoz uczonych po 2020 r. pojawi się nowa technologia, która pozwoli na eksploatację złóż w Chinach, Mongolii i Jordanii. Realizacja tego scenariusza nieuchronnie doprowadzi do spadku wydobycia tradycyjnych państw eksporterów" - mówił w zeszłym tygodniu Daniał Achmetow odpowiedzialny za sektor energetyczny w komisji zarządzającej unią celną Rosji, Kazachstanu i Białorusi.
Łupki doprowadziły też Gazprom do rozdwojenia jaźni. Z jednej strony ten rosyjski koncern zajadle krytykuje plany wydobycia gazu łupkowego w Europie. Z drugiej - popiera eksploatację ropy z łupków. Spółka Gazprom Nieft zainwestuje w dwóch najbliższych latach 100 mln dol. w badania nad eksploatacją takich złóż, jak w zeszłym miesiącu zapowiedział dyrektor spółki Gazpromu Aleksiej Waszkiewicz.
Europejski bastion
Na świecie najbardziej eksploatacji łupków sprzeciwia się część europejskich polityków, pokazał to swoisty antyłupkowy festiwal w zeszłym tygodniu.
Czytaj też: PE nie zablokował gazu łupkowego, ale utrudnia prace
Trudna droga do gazu łupkowego
W poprzedni wtorek Komitet Regionów UE przegłosował opinię o gazie łupkowym. "Niszczy środowisko, powinien być zakazany, aż się udowodni, że jest bezpieczny" - relacjonowała tę opinię europoseł prof. Lena Kolarska-Bobińska (PO).
Następnego dnia wyrok potępiający łupki postanowili wydać europosłowie. Głosami socjalistów, zielonych i liberałów Parlament Europejski zaproponował zaostrzenie przepisów, domagając się żmudnych ocen środowiskowych dla wierceń poszukiwawczych w łupkach. To drastycznie zwiększyłoby administracyjną mitręgę i koszty takich prac, utrudniając Europejczykom sprawdzenie, ile gazu mają w swoich łupkach.
Na razie tylko we Francji obowiązuje zakaz wierceń w łupkach. Ten zakaz wprowadzony bez rzetelnych badań próbowała obalić amerykańska firma, która planowała wiercenia we Francji. Ale w ostatni piątek francuski Trybunał Konstytucyjny uznał, że zakaz jest zgodny z francuską ustawą zasadniczą.
Amerykańska agencja AP przypomniała wtedy: przeciętna francuska rodzina za energię płaci 2,3 tys. euro, natomiast amerykańska - niespełna 1,5 tys. euro i jej rachunek spada, bo dzięki eksploatacji łupków energia w USA tanieje.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ameryka dzięki łupkom obniża ceny ropy na świecie